Malownicze ścieżki nie wabią wrzosem i krzakami jagód, bo przysypane zostały gruzem, plastikowymi workami, rozbitym szkłem...
fot. Czytelnik
Problem śmieci wcale nie jest trudny do rozwiązania, bo odkąd ludzie wytwarzają odpady, powstają miejsca do ich składowania, utylizowania. Wcale nie trzeba, wzorem dzikich, wyrzucać śmieci wokół siebie, podrzucać do lasów, rowów, pozostawiać w miejscu pobytu. Niestety, tak właśnie się dzieje - jakby nasza świadomość w tej kwestii cofała się do początków istnienia ludzkich siedzib. Zmieniła się jedynie jakość i rodzaj odpadów; zamiast kości, wypalonych drew i resztek skór, zostawiamy puszki, lodówki, butelki i materace. Każda leśna polana, oferująca zaciszną dyskrecję, coraz częściej staje się nielegalnym wysypiskiem, niż miejscem pikniku.
Malownicze ścieżki nie wabią wrzosem i krzakami jagód, bo przysypane zostały gruzem, plastikowymi workami, rozbitym szkłem...
fot. Czytelnik
Długo by tak wymieniać, pokazywać, gromadzić dowody. Jeśli się na to zgadzamy, milczymy bezradnie wzruszając ramionami, grozi nam pejzaż pt. "Śmieci, śmieci, śmieci". W tej sprawie napisał do naszej redakcji Czytelnik, mieszkaniec Świnoujścia, który podczas spaceru zrobił kilka zdjęć.
fot. Czytelnik
- Za niskie kary, niska wykrywalność, czy też po prostu chęci zajęcia się narastającym problemem dzikich wysypisk? Zdjęcia posiadają geotagi do lokalizacji miejsc wysypisk. Każda osoba ze smartfonem może cykać zdjęcie z lokalizacją wysypiska.