Basen Bosmański – baza kutrów na prawobrzeżu popada w ruinę od końca lat 90 – tych XX wieku. Ówczesne władze zbagatelizowały problem i wkrótce same miały kłopot. Nie było łatwo przekonywać Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego by odwlekł pewną już decyzję. W końcu jednak decyzja zapadła. Od siedmiu lat rybacy pracują w „zamkniętej bazie”. Nikt tam jednak kłódki nie powiesił. Kutry dobijają tu na własne ryzyko. W końcu miasto otrzymało gwarancję zarezerwowania ponad 20 milionów złotych z rządowego programu „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004 – 2006”.
fot. Mateusz Królikowski
Na ten rok zaplanowano 15,4 mln zł. Prace mają się już wkrótce rozpocząć i rybacy rozpoczynają przygotowania do przeprowadzki. Ich tymczasową bazą ma być Basen Północny. Konkretnie - jego północne nabrzeże W niedzielę do nowego stanowiska „przymierzał się” pierwszy kuter. Jego właściciel postawił już tu nawet pomieszczenie gospodarcze na sprzęt. Wkrótce pojawią się kolejne. Jak widać władze znalazły „salomonowe wyjście”. Ku radości wszystkich żeglarzy umożliwią im bezpośredni kontakt z rybackim folklorem. Będzie fajnie bo żaden się tu HACCAP nie przypęta i świeżą rybkę z wodorostem każdy żeglarz kupi. Może nawet do Skandynawii rodzince zawiezie jako „cud boski” w środku Unii. Zapaszki suszonych sieci przyciągną do nas na pewno więcej żeglarzy niż całe TALL SHIP’S razem wzięte. I będzie pięknie. Niepokoi nas tylko zapowiedź władz, że za rok albo dwa wybudują w końcu rybakom przepiękny port gdzieś daleko od miasta. Może lepiej zawczasu pomyśleć; nie szkoda „Północnego” na jakąś tam marinę ?!?
Tymczasowe stanowiska dla rybaków na Basenie Północnym (fot. Sławomir Ryfczyński)