O sytuacji na opisywanym podwórku, opowiedział nam jeden z jego Mieszkańców.
- Piszę do Państwa w sprawie naszego "Pięknego" podwórka oraz dojazdu do posesji. Sprawa dotyczy podwórka na Wybrzeżu Władysława IV od strony ul. Marynarzy. Może zainteresuje Państwa temat dojazdu do posesji na Wybrzeżu Władysława IV. Jak to jest możliwe, że w takim pięknym mieście są takie zaniedbane i zapomniane podwórka jak nasze. Miasto z roku na rok robi się coraz ładniejsze, a w centrum miasta jest takie straszydło. Centrum miasta a za blokami widok jak ze "slums" stare płyty betonowe, trelinki oraz co najgorsze, piach. Nie ma szans przejść przez podwórko żeby nie pobrudzić butów w błocie jak tylko spadnie deszcz. Natomiast gdy jest ciepły słoneczny dzień nie można otworzyć okna bo wszędzie pełno piachu. Dojazd do posesji to też nie lada wyczyn, dziura na dziurze oraz wystające kamienie. Nikt nie jest w stanie nic z tym zrobić, gdyż teren jest podzielony miedzy spółdzielnie mieszkaniową a kilka wspólnot. Na całym ternie jest tylko jedna latarnia oświetlająca tylko część terenu pod jedną klatką. Reszta terenu w nocy jest nie oświetlona. Za to zamiast latarni, mamy „wyznaczone” miejsce na wystawienie gabarytu dla firmy oczyszczającej miasto, lecz po za gabarytem trafiają tam też śmieci które walają się po terenie. Jest to super miejsce dla „poszukiwaczy skarbów”. Jeśli spółdzielnia oraz wspólnoty nie mogą się porozumieć to może potrzebna jest pomoc miasta? - pyta Czytelnik.