Dwa wozy bojowe PSP wyjechały do pożaru o godzinie 3.54. Dołączyła do nich jednostka wojskowa. O tym, że sytuacja była bardzo poważna, świadczy to, że całą akcję zakończono dopiero o 5.30.
fot. Sławomir Ryfczyński
Godziny strachu przeżyli dzisiaj w nocy mieszkańcy domu wielorodzinnego przy ulicy Poznańskiej, gdzie w jednym z mieszkań doszło prawdopodobnie do zwarcia instalacji elektrycznej. Zapaliło się poddasze nad mieszkaniem. A strażacy nie mogli się na nie dostać.
Dwa wozy bojowe PSP wyjechały do pożaru o godzinie 3.54. Dołączyła do nich jednostka wojskowa. O tym, że sytuacja była bardzo poważna, świadczy to, że całą akcję zakończono dopiero o 5.30.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zaczęło się od dymu, który zauważyli mieszkańcy jednego z mieszkań na najwyższym piętrze budynku. Wydobywał się z otworów oświetlenia halogenowego w kuchni.
Strażacy użyli gaśnicy proszkowej, ale to nie dało efektu. Dymu było coraz więcej.
fot. Sławomir Ryfczyński
Nad mieszkaniem znajdowało się poddasze, które jak przypuszczano mogło zająć się ogniem. Nie było na nie jednak żadnego wejścia! W suficie kuchni wykonano więc otwór. W ten sposób strażacy dostali się wyżej.