Do tego groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w sobotę, tuż przed godziną 12.00.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ten rajd mógł się skończyć naprawdę tragicznie. Kompletnym brakiem wyobraźni wykazał się jeden ze świnoujskich kierowców, który wsiadł za kółko po wpływem alkoholu. 53- latek rozbijał wszystko co napotkał na swojej drodze. Ściął znak drogowy, dwie latarnie uliczne, uszkodził inne pojazdy, a na końcu prawie wjechał do restauracji McDonald's. To cud, że nikomu nic się nie stało. Na miejsce wezwano policję. Mieszkaniec Świnoujścia trafił już do policyjnego aresztu, wkrótce usłyszy zarzuty.
Do tego groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w sobotę, tuż przed godziną 12.00.
fot. Sławomir Ryfczyński
Kierowca czarnego samochodu osobowego marki Kia swój rajd rozpoczął ulicą Zamkową, gdzie uszkodził znak drogowy. Następnie na drodze pirata drogowego stanęły dwie latarnie. Jedną z nich staranował, na skutek silnego uderzenia rozpadła się w drobny mak.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mężczyzna ruszył w stronę ulicy Legionów. Tam zakończył swój rajd przed samą restauracją McDonald's.