Salwa radości nad Placem Mickiewicza. Zobacz film!
fot. Edmund Papski
Finałowym akcentem całodziennej akcji WOŚP jest pokaz fajerwerków. To światełko do nieba. Wystrzał radości połączony z tęsknotą za uwolnieniem dzieci i seniorów od chorób i samotności.
Przewidując, że oczekujących na światełko trzeba będzie jakoś rozgrzać, sztab postarał się o gorący barszcz na miejscu. Popijając rozgrzewającą, aromatyczną zupkę można było jeszcze wrzucić grosz do puszki WOŚP. To były ostatnie chwile ulicznej zbiórki w czasie XXV finału. Inny sposób na rozgrzewkę zaproponował didżej. Po placu znów ruszył pociąg w rytm znanego przeboju Ryszarda Rynkowskiego. Tuż przed 20.00 na podnośniku nad placem pojawiła się szefowa sztabu. Harcmistrz Iwona Postulka przypomniała wszystkim po co tak naprawdę dzieje się to wszystko czego dziś jesteśmy świadkami.
fot. iswinoujscie.pl
Mówiła o dzieciach, seniorach i o… każdym z nas. Każdy bez wyjątku może bowiem kiedyś w życiu potrzebować pomocy. I kto wie czy ratunkiem dla niego nie okaże się sprzęt, który zostanie zakupiony za zebrane dziś pieniądze. Piękne jest to, że potrafimy wspólnie działać w tym celu. Ale cudowne jest także poczucie, że jesteśmy razem, w poczuciu wspólnoty, radośni i nie podzieleni choć są tacy, którzy te podziały na siłę chcieliby znaleźć.
To co zakwitło na niebie to wyraz naszej radości z tej właśnie wspólnoty, z faktu, że nie musimy być sami gdy tego potrzebować będziemy, że wciąż chcemy pomagać innym. I pamięci, że dobro zawsze wraca do tego kto chce się nim dzielić.
Gdy na niebie zakwitały światła można się było zachwycić nie tylko efektami fajerwerków ale też niepowtarzalną atmosferą tej chwili.
Pokaz zatrzymał wszystkich w zachwycie, z zadartymi głowami, w tęsknocie za lepszym – światem bez chorób i samotności. Światem jaki od lat budują serca WOŚP-u.