Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, służby interweniują nawet kilka razy w tygodniu w sprawie udającego mężczyzny.
- Już któryś raz widzę tego Pana, jak wzywana jest do niego karetka i policja. Kiedyś byłem świadkiem, jak przy centrum ten sam delikwent położył się na środku chodniku i udawał martwego. Jakaś Pani zrobiła mu sztuczne oddychanie. Za chwilę przyjechała karetka, Pan sam wstał i wszedł do środka. To podobno jego metoda na to, aby został umyty, wykąpany i nakarmiony w szpitalu - mówi jeden ze świadków zdarzenia.
Pamiętajmy, że nie można lekceważyć żadnego przypadku, gdzie osoba leży nieprzytomna. Czasami zanim sięgnie się po telefon, warto sprawdzić czy osoba oddycha i jest przytomna oraz czy życzy sobie pomocy medycznej.