Problem rodzi się z faktu nieregularnych dostaw do terminali. Jak stwierdzono w działających już bazach, większość dobowych dostaw zajmuje zaledwie kilka godzin. Dostawcy blokują wówczas drogi dojazdowe, parkingi, przed bramami tworzą się potężne kolejki TIR-ów i wagonów.
Podobne problemy terminale mają zresztą także od strony wody. To z kolei wynika z faktu, że obecnie kontenerowce to coraz większe statki. Niegdyś, gdy kontenery przywoziły jednostki znacznie mniejsze, także ich obsługa w porcie była o wiele sprawniejsza. Dziś na pokładzie jednego panamaxa mogą znajdować tysiące kontenerów. Gdy dotrą do portu, ich rozdysponowanie może potrwać wiele dni, a – zanim się zakończy – port i najbliższe okolice przeżywają prawdziwą „obstrukcję”.
Największy w Polsce, morski terminal kontenerowy DCT Gdańsk wystąpił już do znanej hiszpańskiej firmy z prośbą o opracowanie systemu dedykowanego specjalnie dla DCT, który pomoże zmniejszyć kontenerowe korki. Ciekawe czy zawczasu inwestor świnoujskiego terminala kontenerowego pomyśli o takich rozwiązaniach?!