iswinoujscie.pl • Niedziela [23.03.2008, 08:02:06] • Świnoujście

Dawne zwyczaje Wielkanocne

Dawne zwyczaje Wielkanocne

fot. Sławomir Ryfczyński

Walatka, rękawka, barabanienie czy Siuda baba. Nazwy te, chociaż kojarzą się bardziej z kuchnią niż z czymkolwiek innym, tak naprawdę dalekie są od świata kulinariów. Są to po prostu określenia najstarszych w Polsce, czasem już zapomnianych zwyczajów Wielkanocnych.

Wielkanocny klimat Świnoujścia jest nieporównywalny do żadnego innego na terenie całego kraju. Miasto, które dopiero od 1945 roku jest polskie zawdzięcza tę swoistą atmosferę głównie czasom powojennym, kiedy to do miasta przybywali wędrowcy z wielu obszarów w celu urządzenie się w nowej rzeczywistości. Ile zaś osób, tyle tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Część z nich, jak np. słynny śmigus-dyngus kultywowana jest do dziś, inne odchodzą w zapomnienie. Przypominamy więc kilka nietypowych, acz barwnych i ciekawych obrzędów z całego kraju, które oprócz swojej funkcji świątecznej mają też prawie zawsze podłoże historyczne. Które znacie? A może jakieś inne należą do tradycji Waszych domów?

Rękawka, czyli bogaci - biednym

Rękawka jest zwyczajem kultywowanym do dzisiaj w Krakowie w poświąteczny wtorek. Wiązana jest ona bezpośrednio z budową przez mieszkańców Małopolski po śmierci swego króla legendarnego kopca Kraka. Krakowianie nosili ziemię na jego budowę podobno właśnie w rękawiczkach. Według legendy we wtorek (który przed laty także był dniem świątecznym) bogaci mieszkańcy miasta wchodzili na górę i zrzucali z niej resztki ze świątecznego stołu w postaci chleba, gotowanych jajek czy jabłek. Dzisiaj tradycja ta przeniosła się na wzgórze Lasoty, gdzie w kościele św. Benedykta w Krzemionkach traktowana jest jako ludowa zabawa.

Walatka – bitwa na skorupki

Walatka – stary zwyczaj wielkanocny polega na stukaniu o siebie dwóch jajek. Czyje jajko wytrzyma dłużej i nie zbije się, ten wygrywa i ma prawo zabrać dla siebie resztki jajka przeciwnika. Inna odmiana tego obrzędu mówiła o toczeniu dwóch pisanek naprzeciwko siebie. Która wytrzymała starcie, ta czyniła swojego właściciela zwycięzcą.

Siuda Baba rodem z Wieliczki

Siuda Baba kultywowana jest już w zasadzie tylko w Wieliczce i nawiązuje do wiosennych obrzędów słowiańskich. Kiedyś zabawa polegała na tym, że kapłanka strzegąca ognia w świątyni w Lednicy (koło Wieliczki) wychodziła z budynku raz, na wiosnę, aby poszukać swojej następczyni. Jeśli wybranej przez nią dziewczyny nie było stać na wykupienie się, zajmowała ona jej miejsce w świątyni. Siuda Baba była cała czarna od sadzy, bowiem gdy pilnowała ognia nie wolno było jej się umyć. Nie mniej ciekawa jest teraźniejsza odmiana tej tradycji. Siuda Baba chodzi od domu do domu w towarzystwie Cygana oraz grupy Krakowiaków w ludowych strojach. Najpierw Krakowiacy odśpiewują piosenkę, a pod jej koniec wchodzi Siuda Baba z Cyganem i czernią twarze i ręce domowników czarną mazią z sadzy.

Dziady śmig ustne – słomiane maszkary

Zwyczaj związany z nocą z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny. Według tradycji w tym czasie pojawiają się owinięte w słomę maszkary, których twarze ukryte są za futrzanymi maskami z wycięciami na nos i oczy. Nie odzywają się, wydają tylko pomruki, trąbią na blaszanym rożku. Gestykulując, proszą o datki, polewają wodą.

Barabanienie

Zwyczaj barabanienia znany jest w Iłży od XVII wieku i związany jest z bębnieniem na wielkim kotle w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę. Kocioł jest niesiony przez kilkunastu mężczyzn, którzy obchodzą miasteczko zatrzymując się co jakiś czas - wówczas następuje kilkuminutowe bębnienie. Zwyczaj barabanienia przekazywany jest z ojca na syna, dlatego nie każdy może dostąpić tego zaszczytu.

źródło: www.iswinoujscie.pl

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/4497/