iswinoujscie.pl • Wtorek [27.09.2016, 19:06:41] • Świnoujście

Robert Karelus o dzikach: Niestety, traktujemy je jak maskotki nie wiedząc, że wyrządzamy im krzywdę

Robert Karelus o dzikach: Niestety, traktujemy je jak maskotki nie wiedząc, że wyrządzamy im krzywdę

fot. Sławomir Ryfczyński

Dziki stają się znakiem rozpoznawczym Świnoujścia. Pojawiają się prawie wszędzie, począwszy od karsiborskiej przeprawy, po parki, wszelakie tereny zielone oraz dzielnicę nadmorską, która w ostatnim czasie jest dla nich prawdziwym rajem. To tam dzika zwierzyna w ostatnim czasie wyrządza najwięcej szkód. Zwierzęta najczęściej w godzinach wieczornych demolują tamtejszą zieleń. Dziki poczynają sobie w mieście coraz śmielej...a co na to świnoujski magistrat? Rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus tłumaczy, że problem z dzikami ma w tej chwili wiele gmin, nie tylko w Polsce, a Świnoujście było jednym z pierwszych miast, które zaczęło przeciwdziałać sytuacjom mogącym być zagrożeniem dla ludzi i mienia w związku z migracją dzików na tereny zamieszkałe.

Miasto zapewnia, że już od wielu lat toczy walkę ze zwierzętami, a najlepszym tego przykładem są działania polegające np. na wykładaniu karmy, która powoduje u dzików zgagę.

- We współpracy z kołem łowieckim, miasto od lat wykorzystuje różne sposoby przeciwdziałania temu zjawisku. Nie tylko  wykładana jest karma, która powoduje u dzików zgagę. Organizowane są punkty dokarmiania w lasach . Do nich wysypywane są specjalne ścieżki z przysmaków dzików ,które mają je wyprowadzić z terenów zurbanizowanych do lasu i przyzwyczaić do tego, że są na terenach leśnych miejsca, gdzie można łatwo znaleźć pożywienie, nie zapuszczając się na tereny zamieszkałe- dodaje rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus.



Według rzecznika prezydenta miasta, nie ma skutecznej metody odstraszającej dzików od zapuszczania się na tereny zamieszkałe, a ludzie wciąż zapominają o tym, że najbardziej sprzyja temu dokarmianie zwierząt.

- Przeprowadzono także akcję odłowu tych zwierząt i wywiezienia ich daleko poza granice miasta do ich naturalnych warunków. Odstrzały  prowadzone są  przez koła łowieckie w racjonalny sposób, co roku, w porozumieniu z nadleśnictwem. Należy przy tym podkreślić, że nie ma stuprocentowej  metody odstraszającej dziki od zapuszczania się na tereny zamieszkane, a ich dokarmianie przez człowieka - niestety  - dodatkowo temu sprzyja. Zwierzęta te bardzo szybko przyzwyczają się do miejsc, gdzie mają łatwy dostęp do pożywienia bądź są wręcz karmione przez człowieka. Niestety, traktujemy je jak maskotki nie wiedząc ,że wyrządzamy im krzywdę. Był nawet przypadek częstowania zwierzęcia piwem, próby ujeżdżania. I to jest clou dziczego problemu. Poprzez dokarmianie, stały kontakt, dziki przestały obawiać się ludzi- wyjaśnia rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/44851/