Mowa o procesie oskarżonych pracowników Politechniki Wrocławskiej, którym zarzuca się wyłudzenie dotacji na badania naukowe w wysokości 1,7 mln zł. Według prokuratury, pieniądze z projektów badawczych trafiały nie tam, gdzie powinny, bo do prywatnych kieszeni naukowców. Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, z publicznych pieniędzy korzystać mieli też członkowie rodzin naukowców, z którymi zawierano umowy zlecenia na prace badawcze.
- Czy tą aferą interesował się nasz Urząd Miasta – pyta nasz Czytelnik. - Z tego, co wiem, to właśnie z tej uczelni pochodzą eksperci, którzy sprawdzali most na Karsibór. Gdyby i oni w te sprawę byli zamieszani, można byłoby mieć wątpliwości co do wyników ekspertyzy.
Zapytaliśmy o to świnoujski magistrat.
- Oskarżeni pracownicy politechniki byli wykładowcami zupełnie innych instytutów i katedr niż wykonujący ekspertyzę mostu łączącego wyspy Wolin i Karsibór - informuje rzecznik prezydenta Robert Karelus.