Mieszkańcy Pustkowa i Katolickie Stowarzyszenie Kolejarzy Polskich w Szczecinie (pomysłodawca akcji) na razie zbierają pieniądze na postawienie krzyża. Potrzeba około 50 tys. zł.
Skąd pomysł na postawienie wiernej kopii giewonckiego krzyża akurat nad morzem? Członkowie stowarzyszenia mówią, że inicjatywa pośrednio wyszła od papieża Jana Pawła II.
- W 1987 roku na Jasnych Błoniach w Szczecinie papież powiedział w kazaniu, że "wiatr wieje od Bałtyku po gór szczyty - do krzyża na Giewoncie!". Wzięliśmy sobie te słowa bardzo do serca - mówi Tadeusz Jędraszek, prezes szczecińskiego oddziału KSKP.
O postawienie repliki krzyża z Giewontu kolejarze zabiegali od pięciu lat. Marzyło im się, by krzyż stanął przy ruinach kościoła w Trzęsaczu. Okazało się to jednak niemożliwe ze względu na prace, które tam trwają (nad umocnieniem klifu). Kolejną lokalizacją miała być Wisełka. Wszystko było już praktycznie załatwione, ale na końcu pojawiły się przeszkody. Potem kolejarze ze stowarzyszenia próbowali znaleźć przychylność dla swojego pomysłu w Międzyzdrojach. Ostatecznie to jednak nie tam, a w niewielkim Pustkowie (gmina Rewal) stanie replika tatrzańskiego krzyża. T. Jędraszek mówi, że to głównie dzięki tamtejszemu sołtysowi, który bardzo się zaangażował w całą akcję.
- Pomysł do razu spodobał się mieszkańcom. Powołaliśmy społeczny komitet budowy. Chcemy ruszyć z pracami już w przyszłym miesiącu, a 3 maja - wmurować kamień węgielny - mówi Władysław Hagaj, sołtys Pustkowa.
Jest tylko jeden kłopot. Nie zebrano jeszcze całej potrzebnej kwoty. Według wyliczeń sołtysa odlanie krzyża, postumentu i wszystkie niezbędne prace pochłoną około 50 tys. zł. Do tej pory zebrano natomiast około 18 tys. zł.