Jerzy Porębski wraz z żon± Helen±, powitani zostali na scenie przez kierowniczkę filii Miejskiego Domu Kultury. Bożena Rogowska miała dla go¶ci słowa wdzięczno¶ci za przyjęcie zaproszenia, kwiaty i upominek.
fot. iswinoujscie.pl
Przed nami tradycyjne dni kultury morskiej, festiwal „Wiatrak” i żagle nad ¦win±. Zanim jednak klimat morskiego ¶piewania dotrze na keję Władysława IV-go, mogli się już nim cieszyć mieszkańcy prawobrzeżnego Warszowa. W sobotę ponownie ożyła tam strefa rekreacji. Podczas gdy dzieci bawiły się na placu zabaw, doro¶li otoczyli plenerow± scenę. Z recitalem swoich najbardziej lubianych piosenek morskich wyst±pił dla nich nasz wyspiarski mistrz szanty-Jerzy Porębski. Tym razem jednak o swojej słynnej Kei nie musiał ¶piewać sam. Wsparły go panie z zespołu wokalnego, nomen-omen… „Keja” działaj±cego w warszowskiej filii MDK.
Jerzy Porębski wraz z żon± Helen±, powitani zostali na scenie przez kierowniczkę filii Miejskiego Domu Kultury. Bożena Rogowska miała dla go¶ci słowa wdzięczno¶ci za przyjęcie zaproszenia, kwiaty i upominek.
fot. iswinoujscie.pl
Go¶cia powitała także gor±co warszowska publiczno¶ć. Jerzy Porębski odwdzięczył się wspaniałym koncertem, Nie tylko ¶piewał ale także wspominał swoje morskie życie. Także w¶ród publiczno¶ci popularny „Poręba rozpoznał kilku swoich byłych kolegów z morza i, przy okazji-wspominał dawne lata pracy w „Odrze” oraz Morskim Instytucie Rybackim.
fot. iswinoujscie.pl
Gdy Poręba kończył swój koncert , okazało się, że słuchali go m.in. dwaj muzycy, którzy szlify zdobywali w orkiestrze wojskowej. Jeden z nich miał tr±bkę i Jerzy Porębski nie mógł sobie odmówić przyjemno¶ci zagrania na tym instrumencie.