Na zachód od kanału Piastowskiego, przy wyjściu falochronów na Zalew Szczeciński, znajduje się pole odkładu urobku pogłębiarskiego, wydobywanego podczas prac na torze wodnym Świnoujście-Szczecin, czy też prac prowadzonych przez port. W tym błocie ugrzązł niedawno bielik, którego bohatersko wyciągnął z tej pułapki świnoujski fotograf Krzysztof Chomicz. Gratulacje popłynęły z całego kraju.
- Nie jest to żadne zagrożenie ekologiczne, na polu odkładany jest wyłącznie niezanieczyszczony, przebadany urobek w formie zawiesiny wodno-ziemnej – informowała nas niedawno Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Szczecinie. - Pole istnieje od końca lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku i ma powierzchnię ok. 100 ha – cały cypel przy falochronie wschodnim (tak samo, jak przy zachodnim) jest terenem sztucznym, powstałym wskutek odkładu refulatu. Dzięki zalądowieniu tego obszaru (w tej części, gdzie jest sucho i jest stabilny grunt) pojawiła się roślinność, np. trzcinowiska, wierzby, a także różne siedliska przyrodnicze, np. solniska, wydmy i łęgi. Jest to tez miejsce bytowania czy żerowania ptaków, np. niezwykle cennej, chronionej sieweczki morskiej. Obszar NATURA 2000 został ustanowiony znacznie później, pomimo negatywnej opinii Urzędu Morskiego, w kwestii obejmowania granicami obszarów chronionych terenów o pochodzeniu i funkcjach czysto technicznych.
Niestety, coraz częściej słyszymy o ginących w tym błocie ptakach. Niedawno był to bielik. Tym razem mewa. Nie udało się jej ocalić. Wezwany na miejsce Krzysztof Chomicz zobaczył już martwego ptaka.
iswinoujscie.pl • Czwartek [11.08.2016, 07:52:05] • Świnoujście
fot. iswinoujscie.pl
Kolejny ptak uwięziony w błocie nieopodal Karsiborskich Paproci. Nie miał jednak tyle szczęścia, co bielik, bohatersko wyciągnięty przez Krzysztofa Chomicza. Tym razem wezwany na miejsce fotograf zobaczył już martwego ptaka. Ile jeszcze zwierząt zginie w pułapce z refulatu?