Jak zauważyła, na skwerze pomiędzy ulicami Armii Krajowej a Wybrzeżem Władysława IV jest studzienka przykryta prowizorycznie dwoma kawałkami jakiejś płyty.
fot. Mieszkaniec
Niezabezpieczone studzienki, otwarte włazy do kanałów, źle zamocowane pokrywy - to częste przyczyny tragedii. Wystarczy chwila nieuwagi, ciemności, nieznajomość terenu, a bardzo łatwo o wypadek. Najczęściej ofiarami odkrytych studzienek padają dzieci, na tyle małe, że nie są w stanie się uratować. Często słyszy się również o zwierzętach uwięzionych w niezabezpieczonych włazach do kanalizacji. Na terenie naszego miasta niestety są takie miejsca, źle zakryte, niekonserwowane, pozostawione bez dozoru. O jednej z takich czyhających pułapek poinformowała nas Czytelniczka.
Jak zauważyła, na skwerze pomiędzy ulicami Armii Krajowej a Wybrzeżem Władysława IV jest studzienka przykryta prowizorycznie dwoma kawałkami jakiejś płyty.
fot. Mieszkaniec
Nie jest to w żadnym stopniu zabezpieczenie włazu, gdyż nawet te kawałki nie są w stanie zakryć całego otworu, poza tym są na tyle miękkie, że zapadną się w razie, gdyby ktoś na nich stanął. Okolica jest uczęszczana, codziennie przechodzą tamtędy ludzie, biegają dzieci z okolicznego osiedla - o tragiczny wypadek bardzo łatwo. Pytanie zadaliśmy rzecznikowi miasta.
- Służby odpowiedzialne za utrzymanie studzienek miejskich zostały już poinformowane o jej uszkodzeniu, które powinno zostać zlikwidowane w jak najszybszym terminie. - mówi Robert Karelus.