Ptasia grypa może wrócić?

Służby weterynaryjne zostały postawione w stan gotowości. Inspektorzy, tak jak przed rokiem znowu ćwiczą procedury awaryjne. To wszystko na wypadek gdyby wędrowne ptaki przyniosły do Polski groźnego wirusa. Ten najbardziej niepożądany – H5N1 ominął nasz region. Jak będzie w tym roku?
O ptasiej grypie zapomnieliśmy wkrótce po tym jak w zeszłym roku zniknęły ostatnie maty dezynfekcyjne. W tym roku, groźny wirus nie wzbudza już takich emocji w Europie jednak lekarze nadal zalecają ostrożność. Służby weterynaryjne z kolei rozpoczęły już ćwiczenie procedur na wypadek pojawienia się zagrożenia groźnym wirusem. Niewykluczone, że wiosną na Pomorze Zachodnie powróci fala obostrzeń. Kury, kaczki, indory i gęsi powędrują do kurników, tak by nie miały styczności z dzikimi ptakami migrującymi. Pod szczególnym nadzorem będą też poidła i karmniki dla ptactwa oraz wejścia do ferm i kurników, a hodowcy i gospodarze będą musieli zastosować też inne nadzwyczajne środki ostrożności. Przypomnijmy, że rok temu zarażoną wirusem ptasiej grypy martwą nurogęś wyłowili pracownicy Euroterminalu. Świnoujście zostało ogłoszone „strefa zapowietrzoną”. Maty dezynfekcyjne pojawiły się na rogatkach miasta i przejściu granicznym. Na szczęście nie doszło do rozszerzenia się choroby, a przede wszystkim – czego najbardziej wszyscy się obawiali – przeniesienia wirusa na drób hodowlany. Od tamtych wydarzeń minęło kilkanaście miesięcy. Na progu wiosny, gdy spodziewamy się masowej migracji ptaków m.in. z Afryki warto przypomnieć to, o co proszą weterynarze. Chodzi przede wszystkim o zgłaszanie przypadków znalezienia martwych ptaków oraz sytuacji związanych z dziwnym zachowaniem ptactwa.

TYLKO BEZ PANIKI!!! Jak dotąd nie ma żadnych powodów!