Dwa zastępy strażaków zostały zadysponowane w czwartek, po godzinie 19.00 do ulatniającego się gazu w jednym z mieszkań w budynku przy ulicy Wyspiańskiego. Strażacy po przybyciu na miejsce zgłoszenia, wykryli detektorem wielogazowym niewielkie stężenie gazu.
Pracownicy pogotowia gazowego wydali decyzje, aby usterka została usunięta.
Jak się okazało, kilkanaście godzin później, w piątek po godzinie 11.00, doszło do identycznego zgłoszenia... Tym razem zadysponowano trzy zastępy strażaków, w tym jeden wóź bojowy wojskowej straży pożarnej.
Strażacy ewakuowali osoby znajdujące się w budynku. Jak się jednak okazało, detektor wielogazowy nie wykrył po pomiarach wycieku gazu.
Pracownicy pogotowia gazowego zdemontowali po drugiej interwencji licznik gazowy, odcinając tym samym dopływ gazu do mieszkania.
Po interwencji strażaków, napisała do nas jedna z Czytelniczek, która twierdziła że jej mama chodząca o kulach i po zawale, została pozostawiona w domu w czasie gdy sprawni ruchowo mieszkańcy opuścili blok.
Rzecznik prasowy PSP w Świnoujściu, wytłumaczył, że strażacy nakazali starszej Pani ze względu na stan zdrowia otworzyć okna w mieszkaniu i pozostać w nim do czasu zakręcenia głównego zaworu z gazem.