iswinoujscie.pl • Niedziela [29.05.2016, 11:47:33] • Świnoujście
Świnoujska premiera na Warszawskich Targach Książki

fot. iswinoujscie.pl
Na zakończonych w ubiegłą niedzielę Warszawskich Targach Książki, które odbywały się na Stadionie Narodowym, wydawnictwo BELLONA zaprezentowało najnowszą publikację Jarosława Molendy zatytułowaną „Mity polskie”. To już dwudziesta czwarta książka w dorobku świnoujskiego pisarza!
„Mity polskie” stanowią próbę odkłamania pewnych obiegowych prawd, do których tak bardzo Polacy się przyzwyczaili. Walka z mitami nie jest prosta, co przyznawał nawet Napoleon, który powiadał, że łatwiej zwyciężyć w dziesięciu bitwach, niż pokonać jeden mit. Na przykład znaczna część ludzi jest przekonana, że Hamlet trzymał czaszkę, kiedy zadawał swoje egzystencjalne pytanie o być albo nie być. W rzeczy samej przeprowadził ten monolog już w trzecim akcie, podczas gdy scena z czaszką jest w piątym. Ale świat nie chciał tego tak widzieć i dlatego sceny połączono razem. Historycy starają się oddzielać mity od rzeczywistości, a mimo to istnieją utarte twierdzenia, które wszyscy mniej lub bardziej biorą za pewnik. Dlatego niektórzy nazywają to syndromem Hamleta.

fot. iswinoujscie.pl
- Niniejsze opracowanie to trochę takie moje „the best of” – wyjaśnia Jarosław Molenda – ponieważ część rozdziałów to rozszerzone wersje artykułów prasowych, które ukazywały się w ostatnich latach. Inne są pokłosiem moich wcześniejszych książek, gdzie pewne wątki nie znalazły się w tekście lub zostały przeredagowane i uzupełnione. Oczywiście są też nowe treści, jak choćby kwestia, czy Mieszko I był wikingiem, czy husarze istotnie mieli skrzydła albo czy marszałek Edward Rydz-Śmigły kolaborował z hitlerowcami. To tylko kilka „mitów”, które opisałem.

fot. iswinoujscie.pl
- Chciałbym jednocześnie uspokoić komentatorów tego portalu, którzy znają się na wszystkim, tylko na niczym dobrze, by nie martwili się o poziom merytoryczny moich książek – mówi ze śmiechem świnoujski autor. – To, że ukazuje się ich dużo, nie oznacza, że nie reprezentują odpowiedniego poziomu. Czy naprawdę uważacie, że ludzie w wydawnictwach, którzy zajmują się publikacją książek od wielu, wielu lat tylko z jakiegoś niezrozumiałego powodu uparli się na książki mało znanego pisarza z jakiegoś prowincjonalnego miasta? Że z powodu jakiegoś kaprysu specjalnie na największą imprezę książkową nie tylko w Polsce, ale w Europie Środkowej i na złość sfrustrowanym komentatorom planują już kolejny rok z rzędu premierę mojej książki? Wiem, że niektórym trudno pogodzić się z faktem, że najzwyczajniej w świecie to jak i o czym piszę, cieszy się uznaniem.
Książka, która jest już do nabycia w świnoujskiej księgarni „Neptun” i w internetowej księgarni BELLONY, liczy 294 strony, zawiera trzy kolorowe wkładki z ilustracjami, cena detaliczna 34,90 zł.