Ręce opadają nam i naszym sąsiadom - zaczyna swój list nasz Czytelnik. - Karaluchy opanowały już całą klatkę. Spółdzielnia niby działa w temacie, ale bardzo słabo. A my już po prostu jesteśmy na skraju załamania.
Mowa o budynku nr 39 d przy ulicy Matejki.
W moim mieszkaniu nawet sufit mam oklejony taśmą klejącą - pisze świnoujścianin – nie wspomnę o spłuczce czy skrzynce z korkami. Sanepid nie pomaga, bo nie mogą wejść do domu tej pani, która, jak my to określamy, jest hodowcą robactwa. Zbiera śmieci i resztki jedzenia i znosi to do mieszkania. Smród, jaki jest na klatce schodowej, a nawet przenika do mieszkań jest okropny. Tak się nie da żyć.
Co w tej sprawie można zrobić? Czekamy, co na ten temat ma do powiedzenia Sanepid i spółdzielnia.