Tym razem problem dotyczy respektowania regulaminu obowiązującego pasażerów promu. Konkretnie chodzi o całkowity zakaz palenia, którego oznaczenia widnieją na ścianach. Czytelniczka, płynąc promem 15 maja 2016r., zauważyła, że jeden z pasażerów wchodzi na pokład z zapalonym papierosem. Przy całkowitej obojętności członków załogi, wypalił go spokojnie stojąc niemalże pod znakiem zakazu palenia. Obsługa promu zdawała się nie dostrzegać tego faktu, bądź, co gorsza, rzeczywiście go zignorowała. Zdaniem Czytelniczki, podobne sytuacje mają miejsce bardzo często. Kończy swój list słowami : " Może publikacja zmieni postawę ludzi pracujących na promie i zaczną zwracać uwagę na to, co się dzieje w miejscu ich pracy?"
Miejmy również taką nadzieję, bo właściwie po co wieszać zakazy, skoro nie trzeba ich przestrzegać? A jeżeli do pojedynczych palaczy stopniowo zaczną dołączać kolejni? - zbliża się sezon, promami będą przeprawiać się tłumy spragnionych "dymka", niecierpliwych lub po prostu ignorujących zakaz palenia za milczącym przyzwoleniem załogi. Prom zacznie przypominać parowiec, ale chyba nie w tym rzecz.