iswinoujscie.pl • Piątek [29.04.2016, 22:35:34] • Świnoujście

Niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla Federacji Rosyjskiej

Niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla Federacji Rosyjskiej

fot. Czytelnik

We wczesnych latach 70-tych ubiegłego tego rodzaju “naloty” należały do codzienności - pisze o ostatnich popisach rosyjskich wojskowych na Bałtyku nasz Czytelnik. - Rakietowy niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla samolotów bojowych Federacji Rosyjskiej.

28 kwietnia mijają 52 lata, kiedy do portu wojennego w Świnoujściu zawinęły pierwsze trzy trałowce bazowe proj. 254 K. Okręty te były stosunkowo duże, posiadały wymiary: długość 58 m, szer. 8 m, zanurzenie 2,15. Ówczesny port wojenny nie był dostatecznie przygotowany na tego rodzaju jednostki. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu komendy portu wojennego w dość szybkim czasie nabrzeża zostały odpowiednio dostosowane do bazowania tego rodzaju okrętów. Systematycznie zostały przebazowane pozostałe trałowce z Helu do Świnoujścia. Docelowo powstał dywizjon składający się z 12 jednostek.

Niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla Federacji Rosyjskiej

fot. Czytelnik

Do najpilniejszych zadań naszego dywizjonu należało wykonanie trałowania bojowego całego akwenu części Bałtyku Zachodniego dla bezpiecznej żeglugi do portu w Świnoujściu. Postawione przez dowództwo marynarki wojennej zadania zostały wykonane. Trałowania trwały wiele lat. Dziesiątki dni i nocy okręty 12 dywizjonu prowadziły odpowiedzialną i niebezpieczną pracę na morzu. Na szczęście obyło się bez poważniejszych wypadków. Ministerstwo Żeglugi doceniło pracę załóg trałowców, wyróżniając wielu członków załogi odznaczeniami resortowymi. Dywizjon otrzymał również odznakę ”GRYF POMORSKI”. Teraz tradycję tych ”starych” trałowców kontynuują nasi następcy na bardziej doskonałych jednostkach.

Z okazji 52-rocznicy pierwszego zacumowania w Świnoujściu pierwszej grupy trałowców bazowych ORP'”ŻUBR”,ORP”TUR” i ORP”ŁOŚ” przesyłam tą drogą serdeczne marynarskie pozdrowienia członkom załóg tych trzech okrętów.

A tak na marginesie chciałbym przypomnieć tym wszystkim ,którzy brali udział w tzw. ”dozorach” w okolicach Cieśnin Duńskich o działalności jednostek bojowych marynarki wojennej i lotnictwa NATO w tym okresie “zimnej wojny”. Ostatnio rozpętała się afera dotycząca niebezpiecznych manewrów dwóch samolotów rosyjskich nad płynącym niszczycielem rakietowym USA na Bałtyku. Pytanie jest takie: a dlaczego nie miałyby dokonać takich “nalotów”? Rakietowy niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla samolotów bojowych Federacji Rosyjskiej. Bałtyk to nie ocean, ale stosunkowo niewielki akwen i tak wizyta okrętu tej klasy musiała zostać zauważona przez lotnictwo rosyjskie. Rozpoznanie należało do obowiązku państwa mającego swoje granice morskie na tym morzu. Ciekawe, czy lotnictwo USA nie interweniowałoby gdyby do ich wód terytorialnych zbliżał się okręt rosyjski?

Niszczyciel USA na Bałtyku to niecodzienna gratka dla Federacji Rosyjskiej

fot. Czytelnik


Ten głośno komentowany przypadek spotęgował jedynie podgrzanie już złej atmosfery na styku NATO-Rosja. We wczesnych latach 70-tych ubiegłego stulecia właśnie podczas pełnienia “dozorów” przez nasze okręty, tego rodzaju “naloty” samolotów NATO należały do codzienności. Najbardziej aktywnymi pilotami NATO byli piloci RFN-u, Szwecji i Danii. Samoloty tych państw używały nasze jednostki pływające jako symulatory i doskonaliły swoje umiejętności w atakowaniu nas ze wszystkich stron. Przeloty samolotów dokonywane były tuż nad masztem okrętu, na wysokości pomostu pelengowego. Czy wtedy robiono z tego aferę? Nic podobnego. Oczywiście odpowiednie meldunki były składane do dowództwa marynarki wojennej i na tym się kończyło. Przy okazji nasze załogi przetrenowały alarmy przeciwlotnicze. Artylerzyści pocelowali sobie i tyle. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam wszystkich byłych i obecnych marynarzy trałowców. Zapisali się jako niezłomni “oracze morza”.

Tadeusz P.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/42470/