Niedawno pisaliśmy o problemie mieszkańców tej ulicy, którzy pod kołami pędzących aut tracą swoje koty. Czytelnik opisujący nam właśnie taki przypadek, zasugerował, że rozwiązaniem mogłoby być zamontowanie progów zwalniających na ulicy Wielkopolskiej.
Okazuje się, że sytuacja nie jest wyłącznie znakiem naszych czasów. Pół wieku temu ulica, choć nie posiadała sprzyjającej nawierzchni, także była polem do popisu ówczesnych kierowców. Dumni posiadacze syrenek rozwijali zawrotną szybkość wzniecając tumany kurzu, tratując po drodze nie tylko koty i psy, ale biegające wolno kury.
Nawierzchnia Wielkopolskiej składała się wówczas głównie z piachu i szutru, co sprzyjało "efektom specjalnym" takiej jazdy. I choć minęło wiele lat, droga została utwardzona, aura ulicy nadal kusi kierowców do szaleńczych rajdów.