Piotr Kowalczyk występujący pod pseudonimem TAU, zabrał publiczność do muzycznej krainy swojej ostatniej płyty pod tytułem Restaurator - czyli odnowiciel.
fot. Kamil Zwierzchowski
Czy hip-hop można połączyć z modlitwą i bogiem? Jak się okazuje, można! Chrześcijańskie granie zagościło w weekend w Jazz Club Scenie, za sprawą polskiego rapera TAU, który odwiedził Świnoujście po prawie 5 letniej nieobecności na wyspach! Publiczność musiała wykazać się olbrzymią cierpliwością, ponieważ koncert odbył się z prawie 2 godzinnym opóźnieniem. Jak tłumaczył raper, wszystko przez promy!
Piotr Kowalczyk występujący pod pseudonimem TAU, zabrał publiczność do muzycznej krainy swojej ostatniej płyty pod tytułem Restaurator - czyli odnowiciel.
fot. Kamil Zwierzchowski
Podczas koncertu na scenę posypały się żarty, a także świadectwa wiary. TAU nie krył w swoich słowach niechęci do mediów, które jak twierdzi, okłamują społeczeństwo.
fot. Kamil Zwierzchowski
Jedną z ciekawszych anegdot, była opowieść o tym, jak muzyk spóźnił się na koncert prawie 2 godziny. Krytycznie w stosunku do "atrakcji miasta", którą raper nazwał promy w Świnoujściu, wypowiedziała się także publiczność.