Zaczęło się bardzo spokojnie. Grupa morsów przygotowała się jak zwykle na pomoście centrum ratowników do kolejnej zimowej kąpieli. Na oczach spacerowiczów wszyscy radośnie wskoczyli do Bałtyku i długo pluskali w wodzie ok. 200 metrów od brzegu. Prawdziwa zabawa miała rozpocząć się jednak gdy morsy powróciły na brzeg.
Zamiast szybko wyjść z wody, osuszyć się i rozgrzać Morświny rozpoczęły śmigusowy spektakl. Na brzegu pojawiły się plastikowe wiaderka. Morświny zamiast szukać ręcznika złapali napełniali naczynia i, niczym na staropolskiej wsi, częstowali się wzajem masami wody.
Śmiechu i radości było przy tym co nie miara. Niektórzy z widzów próbowali symbolicznie dołączyć do zabawy, polewając morświnów z brzegu. Co odważniejsi, zwłaszcza dzieci podchodziły do wody narażając się na odpryski śmigusowego prysznica.
Morsy tymczasem nie tylko polewały się wzajem ale radośnie pluskały, a nawet rzucały się efektownie w wodę niedaleko brzegu. Zdarzało się nieraz w przeszłości, że po ulicach Świnoujścia biegały całe gangi z wiadrami wody. Trzeb jednak przyznać, że morski śmigus przewyższył wszystko co dotychczas w ramach tej tradycji w Świnoujściu wymyślono!