Służbowy samochód prezydenta miasta, został dostrzeżony w poniedziałek 21 marca, jednak nie korzystał jak wcześniej z pasa dla samochodów uprzywilejowanych, a stanął w kolejce i czekał na swoją kolej wjazdu.
Miesiąc wcześniej, jeden z naszych Czytelników przysłał do nas maila, w którym poinformował że prezydent miasta nie odczuwa problemu kolejek na prom.
- Pan Janusz Żmurkiewicz nie odczuwa problemu, bo jak nieraz widziałem, wjeżdża służbowym autem na prom bez kolejki, jako samochód uprzywilejowany! A my przeciętni mieszkańcy, musimy stać w kolejkach podczas upałów, mrozów i czekać na przeprawę nawet po kilka godzin! Czas z tym skończyć! - poinformował nas wtedy Czytelnik.
O odniesienie się do stanowiska Czytelnika, poprosiliśmy rzecznika prezydenta miasta.
- Stara prawda - poparta moim ponad piętnastoletnim doświadczeniem w samorządzie - mówi, że: ktoś, kto zarzuca komuś innemu korzystanie z przywilejów, sam, gdyby został prezydentem miasta, radnym czy posłem, pierwszy by się ich domagał. Znamy takie przykłady i z naszego świnoujskiego podwórka. Oczywiście nie generalizuję i być może anonimowy czytelnik do takich osób nie należy. Ale gdyby naprawdę zainteresował się tematem, zauważyłby, że Pan Prezydent, jego zastępcy korzystają z tej możliwości tylko wówczas, gdy napięty plan dnia, ilość spotkań na lewo- i prawobrzeżu, konieczność terminowego dojazdu do stolicy województwa, wymaga tego od nich. Punktualność jest nie tylko grzecznością ,ale i obowiązkiem osób zajmujących określone urzędy. I tego też oczekują mieszkańcy miasta - odpowiedział Robert Karelus.
Jak się okazuje, prezydent miasta prawdopodobnie po przeczytaniu wypowiedzi Czytelnika w artykule: http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/41158/, postanowił honorowo razem z mieszkańcami, czekać na prom.