iswinoujscie.pl • Niedziela [20.03.2016, 10:03:24] • Świnoujście

Czy możemy brać przykład z Singapuru?

Czy możemy brać przykład z Singapuru?

fot. Czytelnik

W Świnoujściu nie ma tygodnia, by nie pojawiła się informacja o tym, że kolejne drzewa musiały ustąpić pod naporem pił. Czy są powody do niepokoju? Czy rzeczywiście mamy tyle drzew, że stać nas na ich wycinkę? Czy kilkaset młodych drzewek jest w stanie zastąpić jeden dorodny okaz na przykład kasztanowca? Jak zmierzono się z tym problemem w innych krajach? Modelowym przykładem może być Singapur.

Singapur to jedno z najbogatszych państw Azji. Mieszkańcy tej aglomeracji (bo to de facto miasto-państwo) w pewnym momencie szli podobną drogą – oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji – co Świnoujście. Najważniejsze były wpływy do kasy oraz zaspokojenie potrzeb firm budowlanych i potentatów gospodarczych. Władze jednak szybko spostrzegły, że miasto zamienia się w betonową dżunglę, co odbija się na zdrowiu mieszkańców. Przyszło opamiętanie – przestano wycinać drzewa pod inwestycje deweloperskie. Ojcem tej koncepcji był pierwszy premier tego kraju, zmarły w zeszłym roku Lee Kuan Yew, który po wizycie w Bangkoku, Kuala Lumpur i Hongkongu postanowił, że nie dopuści do tego, żeby Singapur zamienił się w podobny betonowy koszmar.

Czy możemy brać przykład z Singapuru?

fot. Czytelnik

Na początku celem było urozmaicenie szaroburego miasta odrobiną zieleni. Odkąd prawie pół wieku temu rząd zainaugurował swój projekt nie tylko ulice, ale również przejścia podziemne i dachy wieżowców pokryły się roślinnością. Stworzono szereg parków, w których mieszkańcy mogą się relaksować, uprawiać gimnastykę czy po prostu spacerować. Można odnieść wrażenie, że dosłownie każdy wolny metr kwadratowy wykorzystano, by obsadzić go drzewami, krzewami i kwiatami. W ten sposób przywrócono zielone płuca miasta.

Czy możemy brać przykład z Singapuru?

fot. Czytelnik

Dzięki temu Singapur słynie dzisiaj nie tylko z czystości, ale szczyci się również mianem miasta-ogrodu. Może by tak i w Świnoujściu? Argument, że przed wojną na promenadzie nie było drzew i że to, co niedawno wycięto, to samosiejki nie uwzględnia faktu, że za Hitlera nie jeździło po tym mieście tyle samochodów. Zanieczyszczenie powietrza rośnie, bo sto nowo nasadzonych drzewek w miejsce jednego wyciętego w pełni rozwiniętego drzewa to za mało. To „dorosłe” drzewa odpowiadają za największą redukcję dwutlenku węgla.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/41720/