Kormorany to największa plaga świnoujskich rybaków, a przede wszystkim wędkarzy. Obecna, łagodna zima sprawiła, że do portu nie przyleciało ich tyle ile w poprzednich latach. Obecnie zaczyna ich znowu przybywać. Ptaki wyczuły najprawdopodobniej zapowiadane ochłodzenie. Ludzie, dla których połów ryb stanowi główne źródło dochodów od lat nie mogą wywalczyć ograniczenia liczby tych ptaków. Tymczasem liczebność zimowego stada w Świnoujściu szacuje się zima nawet na pięć tysięcy sztuk. Jeden dorosły kormoran potrafi zjeść dziennie nawet 5 kilogramów ryby…, Jeśli dodać do tego inne szkody wyrządzane przez te ptaki w ekosystemie delty Świny nikt nie powinien mieć wątpliwości; populację kormoranów powinno się redukować. Przekonany o tym jest m.in. prezydent Świnoujścia. Janusz Żmurkiewicz niejednokrotnie rozmawiał o tym z wędkarzami, ale dysponuje też naukowymi ekspertyzami. Problem tylko w tym, że nie wszyscy naukowcy są zgodni, co do szkodliwości kormorana. Odmawiając po raz kolejny odstrzału ptaków, Wojewoda Zachodniopomorski także podpiera się naukową analizą. Ostatnią negatywną decyzję Robert Krupowicz wydał w grudniu ub. Roku. Władze województwa podkreślają, że brak jest jednoznacznych dowodów na szkodliwość kormorana.
fot. Sławomir Ryfczyński
A to takie proste; wystarczyłoby przepłynąć się statkiem obok wyspy Mielin. Kiedyś był to porośnięty bujną zielenią skrawek lądu. Kormorany zamieniły go w księżycowy krajobraz. A może trzeba kogoś wynająć na wyspie Mielin by ich odstraszał i w ten sposób przeniosą się w inne miejsca np. rezerwatu albo do Niemiec. Myślę to Niemiecka metoda i to nie jest sprzeczne z ekologią. Być może prezydent miasta ponowiłby wniosek w tej sprawie… Tyle tylko, że w obecnej sytuacji zapewne jego kontakty z wojewodą są raczej niewskazane. Kormorany więc zostaną, przynajmniej do wiosny