- Po każdym deszczu zbierają się tutaj wielkie bajora – mówi jedna z mieszkanek domku przy ulicy Mazowieckiej. – Na skrzyżowaniach jest najgorzej. Nie da się przejechać rowerem. Samochody chlapią na wszystkie strony.
Remont ulicy był wykonany kilka miesięcy temu. Odebrano prace.
- I nikt nie zauważył, że wciąż jest tutaj coś nie tak – tłumaczy jeden z mieszkańców. – Część płytek była popękana. Zgłosiliśmy to do urzędu. Dopiero wtedy robotnicy je wymienili. W sprawie studzienek też musieliśmy dzwonić i prosić, aby je zrobiono. A jak już są, to albo źle wykonane, albo niepodłączone do odpływu. Bo woda zawsze stoi.