Kurier Szczeciński • Piątek [29.02.2008, 00:39:59] • zachodniopomorskie

Przychodnie muszą spełniać wymogi

Do końca tego roku wszystkie przychodnie miały spełniać wymogi, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, dotyczące warunków lokalowych i wyposażenia. W budynkach miały znikać bariery architektoniczne, gabinety, poczekalnie i korytarze miały mieć określony metraż oraz wyposażenie. W niektórych szczecińskich placówkach to dostosowywanie już się rozpoczęło. W wielu jednak okazało się za trudne. Kilka przychodni prawdopodobnie w ogóle nie będzie mogło spełnić wymagań - albo zmienią lokal, albo przestaną funkcjonować.

Duża część zakładów działa w miejskich budynkach. Lekarze mają kilkuletnie umowy najmu lub dzierżawy. Trudno w tych warunkach inwestować.

- W dużej przychodni na sam projekt architektoniczny trzeba wydać nawet 30 tys. złotych - mówi Jolanta Joniec, kierownik NZOZ "Medycy" przy al. Wojska Polskiego w Szczecinie. - A to dopiero początek wydatków. Trudno inwestować takie pieniądze w cudzy majątek.

Lekarze tłumaczą, że banki niechętnie w takich warunkach udzielają kredytów, że trudno jest uzgadniać zakres prac dostosowawczych z różnymi instytucjami, gdy rzecz dotyczy obiektu, którego się nie jest właścicielem. Dlatego też w części budynków prace w ogóle nie ruszyły. Na szczęście przed kilkoma dniami termin na dostosowanie ZOZ-ów został wydłużony - do połowy 2012 roku. Czy ten czas wystarczy?

W miejskich budynkach działają 22 zakłady opieki zdrowotnej.

- Trzy zostały już w pełni dostosowane do tych wymogów, a kilka jest w trakcie - informuje Tomasz Jarmoliński, wiceprezydent Szczecina.

W końcu jednak miasto przygotowało propozycje dla medyków działających w budynkach komunalnych - to długoletnie dzierżawy, na 20-30 lat. Dzisiaj projekty uchwał umożliwiające podpisanie takich umów mają być przedstawione lekarzom.

- Z umową dzierżawy lub najmu na 20 czy 30 lat można już się ubiegać o kredyt w banku - tłumaczy prezydent. - To niemal tak, jakby się było właścicielem. Łatwiej inwestować.

Wcześniej jednak mówiono o preferencyjnej sprzedaży budynków z przychodniami samym lekarzom. Pomysłu tego miasto już nie zamierza wprowadzać w życie.

- Nie mielibyśmy wpływu na to, co w takim obiekcie będzie funkcjonowało - mówi Tomasz Jarmoliński. - A zależy nam na tym, żeby w nich były świadczone usługi medyczne.

Nawet wieloletnia dzierżawa prawdopodobnie nie rozwiąże problemu dwóch zakładów opieki zdrowotnej.

- Koszty ich dostosowania byłyby tak wysokie, że chyba tańsza byłaby budowa nowych obiektów - mówi wiceprezydent. - Musimy się zastanowić jak rozwiązać ten problem.

Agnieszka Stefan

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/4158/