To było ciekawe wystąpienie. Prezydent Świnoujścia promieniał. Wszak radość była ogromna: za symboliczną złotówkę na 30 lat miasto wydzierżawiło prywatnym inwestorom kawał niezwykle atrakcyjnej ziemi nad morzem. Może inni też by ją chcieli? Może coś ciekawego by zaproponowali? Może więcej by zapłacili? Tego się nie dowiemy. Po co ogłaszać przetarg? Janusz Żmurkiewicz z rozbrajającą szczerością publicznie wyznał, że gdyby mógł, wydzierżawiłby tę działkę za darmo. Jeśli miasto to On – to może. Wszak to jego.
Ale będzie pięknie – przekonywał Janusz Żmurkiewicz. Powstanie droga, chodnik, parking, łącznik ku Promenadzie Słońca! Prezydent nie krył też zadowolenia, że radni zagłosowali, tak jak chciał. A przecież ich uprzedzał, że będą „pod pręgierzem niektórych mediów”, odsądzani od czci i wiary. Na szczęście tylko trzech wstrzymało się od głosu. Dlaczego reszta posłuchała prezydenta? Według Żmurkiewicza, „zrozumieli korzyści płynące z tej uchwały”. Nie zrozumiał tych korzyści nasz portal, bo napisaliśmy, że miasto rozdaje grunty za złotówkę.
Był też w telewizji wspaniały apel.
- Nie ulegajcie presji iswinoujscie - zwracał się do widzów Janusz Żmurkiewicz - temu niepoważnemu, niesłużącemu miastu portalowi, bo jego interes jest pewno inny niż nas wszystkich. Nie zależy im na dobru miasta, zależy im, żeby jątrzyć, żeby stwarzać pozory jakichś nieprawidłowości, których tak naprawdę nie ma.
Warto zastanowić się nad tym, co powiedział prezydent. Przyznajemy szczerze: NIE SŁUŻYMY miastu. Miastu rozumianemu jako Janusz Żmurkiewicz i Urząd Miasta. Od tego są inne świnoujskie media, opłacane przez magistrat - podkreślmy, że z pieniędzy podatników. Prawdą jest też nasz „inny interes”. Rozumiemy go jako niezależność, niepodporządkowanie się Januszowi Żmurkiewiczowi i wszelkim układom. Portal iswinoujscie to nasi Czytelnicy. Ludzie różnych poglądów, spojrzeń i interesów. Iswinoujscie to miejsce niezależnej, niepodporządkowanej władzy, wymiany myśli i informacji. Naszym interesem jest to, by takie pozostało.
W cytowanej przed chwilą wypowiedzi Żmurkiewicza szczególnie niepokoi nas stwierdzenie o „pozorach nieprawidłowości”. Niedawno rozpisywaliśmy się o wynikach dwóch kontroli w Ośrodku Sportu i Rekreacji „Wyspiarz”. Przedstawialiśmy ustalenia kontrolerów, zapisane w protokołach pokontrolnych. Zastanawiała nas wtedy zadziwiająca bierność prezydenta wobec skali łamania prawa i szastania pieniędzmi podatników w podległej miastu instytucji. Ale jeśli miasto to prezydent? Jeśli wola prezydenta jest wolą miasta, wolą wszystkich jego mieszkańców? Czas może zapytać, dokąd doszliśmy?