- Gdy wybrałem się we wtorkowy wieczór pobiegać, w całym mieście po prostu śmierdziało dymem. Prawdopodobnie niska temperatura i wysokie ciśnienie, spowodowały osadzanie się smogu w mieście. Jak przybiegłem do domu, to w całym mieszkaniu czuć było zapach ogniska bijący z ubrań. Czułem się jak po prostu jak wędzonka... - opisuje Czytelnik.
Jak się okazuje, nie tylko biegającemu Czytelnikowi przeszkadzał duszący dym. Gdy Pan Michał uchylił okno, pomyślał że koło jego bloku coś się pali!
- Uchyliłem okno w mieszkaniu i nagle poczułem swąd. Byłem pewien że coś się pali. Wyszedłem przed blok i spotkałem sąsiada, który powiedział że także czuje zapach spalenizny, jednak nigdzie nie ma ani ognia, ani strażaków - mówi Pan Michał.
A czy Wy, także czuliście zapach dymu w nocy z wtorku na środę?