iswinoujscie.pl • Czwartek [04.02.2016, 10:17:22] • Świnoujście

Sami wybrali sobie ogrzewalnię? Tu nie ma żadnych ograniczeń: pies, alkohol, smród...

Sami wybrali sobie ogrzewalnię? Tu nie ma żadnych ograniczeń: pies, alkohol, smród...

fot. Czytelnik

Problem bezdomnych w Świnoujściu stał się sprawą całoroczną. W sezonie letnim nasze miasto staje się Mekką kloszardów z całego kraju, ściągają tu ich całe tabuny znęcone łatwym zarobkiem. Od czerwca do września promenada roi się od pijanych żebraków o bardzo kreatywnym sposobie zdobywania pieniędzy.

Zalegają na ławkach i trawnikach, zaczepiają turystów, są nachalni, śmierdzą i kompletnie ignorują wszelkie zakazy. Koczują obok przeprawy promowej Bielik, tam załatwiając potrzeby fizjologiczne, odstraszając przyjezdnych fetorem, pozostawiając śmieci i resztki jedzenia. Po sezonie jest ich jakby mniej - z pewnością nie dzięki darmowym biletom finansowanym przez nasze władze - jednak stają się bardziej dokuczliwi. Przenoszą się pod sklepy, szczególnym przywiązaniem darząc Biedronkę przy ul. Karsiborskiej, Lidl oraz Netto przy Grunwaldzkiej. Tam próbują różnych sztuczek wyłudzenia kilku groszy- proponują odprowadzenie wózka, proszą o drobne "na bułkę", na karmę dla psa, czasem mówią wprost "na piwo". W razie odmowy obrzucają stekiem wyzwisk. Jeszcze bardziej śmierdzą, załatwiają się wokół sklepów, nie trzeźwieją właściwie nigdy. Najgorzej sytuacja przedstawia się w Netto przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie jest pasaż. Od dłuższego czasu, gdy nastały chłody, codziennie koczuje tam grupa bezdomnych. Od rana, gdy otwiera się sklep, do samego zamknięcia blokują rozsuwane drzwi tak, że czasem trzeba przeskakiwać przez leżące ciała, aby wyjść na parking. Fetor, jaki się unosi jest spotęgowany ciepłem i zamkniętym pomieszczeniem, unoszą się opary przetrawionego alkoholu, dawno niemytych ciał i niepranych, wilgotnych ubrań. Bardzo często leży tam również duży pies bez kagańca, który należy do jednego z kloszardów.
-Starsze osoby boją się wejść do pasażu- opowiada jedna z klientek Netto- Pies bez smyczy, smród okropny, podłoga zakrwawiona. Nikt z tym nic nie robi, sklepy tracą klientów. Ta plama na podłodze to krew.

Sytuacja nie jest jednorazowym incydentem, ma miejsce tuż przy sklepie spożywczym, gdzie codziennie robi zakupy bardzo wiele osób. Czy sklepowa ochrona, właściciele budynku, straż miejska oraz policja nie mogą poradzić sobie z kilkoma bezdomnymi? Rzecz dzieje się w centrum miasta, które dysponuje nowoczesnym schroniskiem i ogrzewalnią. Wystarczy zacząć działać - i nie chodzi tu o zafundowanie kilku biletów PKP...

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/41063/