Od 1 stycznia Gmina Świnoujście wprowadziła bardzo wysoką opłatę targową w Dzielnicy Nadmorskiej oraz Centrum Świnoujścia – pisała niedawno nasza Czytelniczka. - Wynosi ona 100 zł dziennie za każdy metr kwadratowy w sezonie letnim. Po sezonie za każdy dzień trzeba płacić 50 złotych. Za handel papierosami i alkoholami opłata ta jest dwukrotnie wyższa.
Padł zarzut, że magistrat o podwyżkach handlowców nie informował.
- Opłata dotyczy handlu na terenach prywatnych i ma związek ze stale rosnącą ilością punktów sprzedaży tzw. namiotowej, co zdecydowanie negatywnie wpływa na estetykę przede wszystkim nowej promenady i dzielnicy nadmorskiej – wyjaśnia Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Dotyczy także takich miejsc, w centrum miasta, jak chociażby teren przy kościele Chrystusa Króla. Wielokrotnie mieszkańcy i turyści odwiedzający Świnoujście, także za pośrednictwem mediów, zwracali się do miasta o likwidację punktów sprzedaży papierosów, miejsc gdzie można - z wyjątkiem chociażby pamiątek ze Świnoujścia - kupić wszystko – od przysłowiowej ciupagi z Zakopanego do bielizny osobistej.
Rzecznik dodaje, że uchwała nie obejmuje działalności handlowej prowadzonej na terenach, na których zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego można prowadzić tego typu działalność.
- W tym przypadku jest ona pod względem jakości i rodzaju sprzedawanych towarów monitorowana – wyjaśnia.
Rzecznik przypomina, że ostateczna treść uchwały została wypracowana przez radnych podczas posiedzeń klubów radnych oraz trzech komisji stałych Rady Miasta Świnoujście i uwzględnia złożone przez nich wnioski. Podczas sesji Rady Miasta nikt nie był przeciwny jej przyjęciu.
Jak informuje magistrat, uchwała została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego 17 grudnia 2015 roku.
-Od tego czasu pracownicy wydziału podatków urzędu miasta, rozpoczęli akcję informacyjną na wszystkich terenach gdzie prowadzony jest handel, docierając bezpośrednio do poszczególnych handlowców i informując ich o podjętej uchwale, czego dowodem jest chociażby jej znajomość przez Czytelniczkę – komentuje Robert Karelus.