Szczęściarze, którzy zdążyli zarezerwować stoliki mieli gwarancję wejścia ale chętnych było więcej. Na szczęście muzyka, którą proponują K-JAH SOUND & DAWID ALBAAJ najlepiej smakuje na stojąco, a idealnie wtedy gdy słuchacze rytmicznie kołyszą się w takt. To reggae, nazywana często muzyką serc bo oparta jest na rytmicznym schemacie podobnym biciu serca. W sobotni wieczór świnoujska Scena zakołysała się późnym wieczorem w tym właśnie rytmie. Zanim przyjdzie pora na karnawałowe ostatki mieliśmy tu rasta-karnawał.
Pierwsi rastafarianie pocili się na klasycznych instrumentach; gitara basowa, tradycyjna perkusja, instrumenty dęte. W sobotę w Scenie mieliśmy już do czynienia z nową generacją. Komputer, samplowane motywy, perkusja połączona z elektroniką… W efekcie tych zabiegów pozostało jednak znajome i miłe każdemu fanowi rasta rytmiczne falowanie.
Nie każdy z gości koncertu czuł ten klimat. Wielu wolało bujać się na siedząco, przy stolikach. Część jednak dała się porwać muzycznemu falowaniu. Niektórzy świadomie, inni spontanicznie. W parach albo pojedynczo ulatywali gdzieś na Jamajkę…
Zespół rozpoczął koncert od własnych utworów. Część można już odnaleźć na płytach. W miarę jednak jak koncert nabierał rumieńców K-JAH SOUND & DAWID ALBAAJ sięgali także do klasyki gatunku. Usłyszeliśmy kilka prawdziwych hitów z niezapomnianym Roxanne The Police.