Jak tłumaczyła kierująca mercedesem, za wszystko winę ponosi śnieg!
- Trochę wstyd się przyznać, ale gdy poprawiałam fotel, bo był za daleko, ześlizgnęła mi się noga ze sprzęgła a samochód był na biegu... Auto odskoczyło i uderzyłam w autobus. Gdyby nie śnieg, do takiej sytuacji by nie doszło - mówi kierująca mercedesem.
Mercedes ma rozbity przód, natomiast autobus uszkodzony jedynie zderzak.
- Stałem na światłach i nagle poczułem uderzenie. Okazało się, że Pani wjechała mi w tył. Pasażerowie wyszli, nikomu nic się nie stało - mówi kierowca autobusu.