Nauczyciele stracą pracę?

O bezrobociu nauczycieli - jeśli rząd wcieli swój pomysł likwidacji gimnazjów w życie - mówił niedawno na portalu ikamien burmistrz pobliskiego Golczewa Andrzej Danieluk.

- Planów likwidacji gimnazjów, z punktu widzenia gminy, nie można rozpatrywać w oderwaniu od reformy w zakresie zmiany struktury organizacyjnej szkoły podstawowej z klas I-VI na klasy I-VIII mówił Andrzej Danieluk.- W obecnym stanie prawnym również gminy są organami prowadzącymi szkół podstawowych i gimnazjów. Przy założeniu, że wszystkie klasy są jednooddziałowe, liczba klas spadnie z 9 do 8. W ślad za tym należy się liczyć ze spadkiem zatrudnienia nauczycieli-specjalistów (należy przez to rozumieć nauczycieli historii, matematyki, fizyki, języka polskiego, itp.). Istnieje możliwość uzupełniania do pełnego etatu poprzez przydział godzin zastępstw lub godzin na świetlicy szkolnej, ale nie o to chodzi. Tej grupie nauczycieli (zwłaszcza przy niewielkich liczbach godzin z tych przedmiotów w podstawach programowych dla klas wyższych szkół podstawowych) grozi prawdopodobieństwo zatrudnienia przynajmniej u 2 pracodawców. To zjawisko już jest obecne ze względu na małą liczbę oddziałów w szkołach. Przy zachowaniu tego scenariusza wydarzeń nie sposób przejść obok finansowania wynagrodzeń nauczycieli. Progi procentowo-kwotowe wynikające z obowiązku stosowania art. 30 ust. 3 Karty Nauczyciela mogą jeszcze bardziej pogorszyć obecną sytuację. Są one wysokie i dla ich wypełnienia nauczyciel (i to przynajmniej z 20-letnim stażem pracy) musiałby mieć przynajmniej 3 nadgodziny tygodniowo. W przeciwnym wypadku gminy są zobowiązane z końcem roku wyrównać ten niedobór wynagrodzenia dla nauczycieli poszczególnych stopni awansu zawodowego, u których on wystąpił.

Oczywiście, sytuacja świnoujskiej oświaty jest inna. Ciekawi byliśmy zatem, czy Urząd Miasta w Świnoujściu ma już scenariusz dotyczący naszych nauczycieli. Czy wiemy, czego się spodziewać, jeśli gimnazja zostaną jednak zamknięte? Ilu nauczycieli może stracić pracę?

- Trudno jest oceniać plany likwidacji gimnazjów, chociażby z tego względu, iż do samorządów nie dotarła jeszcze żadna oficjalna informacja w tej kwestii mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Być może w ogóle do takiej sytuacji nie dojdzie. Aby samorząd mógł się pochylić nad tym zagadnieniem muszą zostać wprowadzone zmiany lub przedstawiony projekt zmian w ustawie o systemie oświaty, zmiany w programie nauczania. Nie zapominajmy, że nawet, gdy dojdzie do likwidacji gimnazjów, wzrośnie odpowiednio liczba klas , a przez to godzin dydaktycznych, w szkołach podstawowych i szkołach średnich, co będzie wymagało odpowiedniej liczby pedagogów. Trzymamy również za słowo Minister Edukacji panią Annę Zalewską, która zapowiedziała, że przy wprowadzeniu zmian w systemie nauczania, nauczyciele będą mieli zagwarantowane ustawowo miejsca pracy.