iswinoujscie.pl • Środa [21.02.2007, 10:01:06] • Świnoujście

POPIELEC

POPIELEC

Garść prochu w rękach Boga.( fot. iswinoujscie.pl )

Właściwie jest tylko jeden jedyny dzień w roku kiedy kapłan głosi kazanie do każdego indywidualnie. Zazwyczaj mówimy słowo Boże do wszystkich zebranych. Natomiast dziś przybyliście do tej świątyni po to, by usłyszeć słowo Boże

skierowane bezpośrednio do każdego z was. O ile w tym normalnym - powiedziałbym - codziennym nauczaniu, można ucho zamknąć i pomyśleć sobie: "Ksiądz mówi do innych, mnie to nie interesuje", o tyle dzisiaj nie można tego uczynić. Każdy z was podejdzie do mnie, a ja w imieniu Pana Boga przypomnę skierowane do każdego z was słowo.

A mimo że jest to słowo, które znamy, słowo powtarzane każdego roku, posiada ono moc niezwykle przejmującą. Towarzyszy mu wymowny znak popiołu spadającego na głowę Słowo Boga: "Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz ".

Gdyby jednak tylko ta prawda o prochu była zamknięta w ludzkim życiu, to dziś kościoły byłyby puste. Nikt nie byłby w stanie spokojnie wysłuchać, że jest tylko prochem. Prawda ta wypełniałaby nas czarnym pesymizmem. Jest to jednak pierwsza i podstawowa prawda o kiedym z nas. Nie potrafimy jej podważyć. Pan Bóg chce, abyśmy swoje nawrócenie rozpoczęli od uświadomienia sobie tej prawdy i dopiero na niej jak na fundamencie budowali całość chrześcijańskiego życia.

Nie wolno jednak na tej prawdzie poprzestać. To fakt, ze każdy z nas jest garścią prochu, ale faktem jest również, że tę garść prochu Bóg umiłował. Kiedy ujął je w swoje ręce, ukształtował miłością.
Z miłości Boga jesteśmy tym, kim jesteśmy. To z tego prochu wymodelował On wspaniały mózg; to z tego proch miłość potrafiła ukształtować kochające ludzkie serce; to z tego prochu powstaje arcydzieło, jakim jest dziś każdy z nas. Człowiek jest arcydziełem Bożej miłości.

Lew Tołstoj w interesującej nowelce pt: "Ile ziemi potrzebuje człowiek?" opowiada o pewnym człowieku, któremu obiecano iż otrzyma na własność tyle ziemi, ile zdąży obejść w ciągu jednego dnia. "Zawodnik" ten wyruszył zaraz z rana, aby zatoczyć jak największe koło. O odpoczynku czy jakimś posiłku ani myślał: szkoda czasu! Było już dobrze po południu gdy spostrzegł, że pora wracać, bo może nie zdążyć na czas. Naturalnie przecenił swoje siły i apetyt posiadania. Nie zdążył dojść do punktu wyjścia.
Padł z wyczerpania niedaleko mety. Nad usypaną mogiłą ktoś snuje refleksję:
- Tyle właśnie ziemi potrzebuje człowiek. (A na koniec otrzyma tyle ziemi ile pomieści jego mogiła)

W Ksiedze Rodzaju czytamy: "Wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia w skutek czego stał się człowiek istotą żywą". Bóg lepi swoje stworzenie jako arcydzieło i daje cząstkę swego życia - dech. Już sam opis podkreśla znikomość człowieka, bo proch jest tworzywem kruchym, ale również uwydatnia w człowieku dwoistość - dwa pierwiastki.
- Jeden będzie ciągną go ku ziemi - proch
- Drugi ku Bogu, bo coś z Niego posiada owe tchnienie.

Każdy z nas zanim w proch się obróci może zgromadzić wiele dobra, które o wiele bardziej przyda się na sądzie, bo dobre czyny idą za człowiekiem... Ewangelia mówi o trzech wymiarach tego uchwytnego dobra - pierwszym jest dyskretny dobry czyn ( mąż dla żony......... sąsiad dla drugiego......) Drugim wymiarem jest modlitwa (dyskretna w pracy, w drodze, na przystanku....) I wreszcie post - czyli ofiara.

Przeżyjmy ten Wielki Post bez narzekania, z dziękczynieniem za dobro otrzymane i dokonane. Pamiętając, że proch jest dla nas nadzieją, bo Jezus - Bóg oblókł się w niego, przyjmując ciało człowieka.
AMEN.

ks. Jerzy Pietrzak

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/408/