iswinoujscie.pl • Wtorek [12.01.2016, 20:51:22] • Świnoujście

Czytelniczka pisze do prezesa i prezydenta

Czytelniczka pisze do prezesa i prezydenta

fot. Agnieszka Puszcz

Świnoujski szpital miejski dotąd nie odniósł się do historii wnuczki naszej Czytelniczki. Na założenie dwóch szwów rodzice wieźli dziewczynkę taksówką do szpitala w Szczecinie. Pani Małgorzata napisała więc pismo do prezesa szpitala. Na niewłaściwe funkcjonowanie placówki zwraca też uwagę Januszowi Żmurkiewiczowi.

Prawie 4 centymetry miało rozcięcie skóry w okolicy brwi u wnuczki pani Małgorzaty. 28 grudnia dziewczynka spadając z łóżka zraniła się o szafkę.

Rodzice natychmiast ubrali dziecko i około godz. 20.00 udali się do Izby Przyjęć tut. szpitala celem uzyskania pomocy medycznej – pisze pani Małgorzata w piśmie do prezesa szpitala Jacka Piętniewicza. – Moja wnuczka została przyjęta prawie natychmiast, gdyż nie było innych osób oczekujących na pomoc medyczną. Pełniący dyżur lekarz nie dokonał żadnej diagnozy, gdyż nawet nie zbadał dziecka, nie oczyścił rany, a tylko świecąc latarką w okolice oka stwierdził, że on nie będzie szył tej rany, gdyż nie jest chirurgiem dziecięcym i jak się wyraził „chce oszczędzić dziecku traumy a poza tym to darłaby się na cały szpital”. Poradził aby rodzice zakupili w aptece plasterki i zakleili ranę. Lekarz nie przeprowadził także żadnego wywiadu na temat wypadku dziecka, czy np. straciło przytomność lub miało jakieś inne niepokojące objawy. Następnie po chwili patrzenia na moją córkę wypisał skierowanie na chirurgię dziecięcą do szpitala w Szczecinie. Ponadto powiedział, że gdyby dziecko źle się czuło, miało wymioty, zawroty głowy lub miało problemy z chodzeniem, to ostatecznie mogą następnego dnia pojechać do Szpitala do Szczecina.

29 grudnia 2015 r. na własny koszt ( taksówką, której koszt przejazdu to 250 zł, gdyż nie posiadam własnego samochodu) udałam się wraz córką i wnuczką do szpitala w Szczecinie na ul. Unii Lubelskiej, gdzie dokonano zszycia rozcięcia skóry dziecka (kopia odpisu porady ambulatoryjnej z załączeniu) – czytamy w piśmie do prezesa. - Z rozmów z personelem medycznym placówki dowiedziałam się, że takie uderzenie w głowę i wskutek tego rozcięcia skóry są u dzieci niebezpieczne, gdyż mogą prowadzić do wstrząśnień mózgu, powstania krwiaków w okolicach oka lub innych niebezpiecznych powikłań. Ponadto stwierdzono, że taka rana powinna być natychmiast zaopatrzona – np. poprzez zdezynfekowanie i zaklejenie specjalnym plastrem przez lekarza – co skutkowałoby brakiem potrzeby szycia jej w dniu następnym. W ocenie lekarza była to drobna rana, nie wymagająca specjalistycznej wiedzy z zakresu chirurgii dziecięcej.

Biorąc pod uwagę całość opisanego powyżej zdarzenia wnoszę następujące pytania do Pana Prezesa:

- dlaczego lekarz dyżurny nie dokonał żadnego badania lekarskiego – gdyż za takie nie uważam świecenia latarką w okolice oka dziecka;

- dlaczego lekarz dyżurny nie dokonał czynności medycznych np. w postaci dezynfekcji rany, jej ewentualnego zaklejenia lub zszycia zgodnie z wiedzą medyczną i wręcz zdrowym rozsądkiem;

- dlaczego skierowanie do szpitala specjalistycznego w Szczecinie zostało wystawione dopiero po długotrwałym i znaczącym spoglądaniu na lekarza przez córkę, zaskoczoną brakiem zainteresowania udzieleniem pomocy dziecku i dalszych jego losów;

- dlaczego lekarz dyżurny – jeżeli sam nie może lub nie umie udzielić pomocy – nie zdecydował o przewiezieniu dziecka wraz z opiekunem do specjalistycznego oddziału i nie zorganizował transportu medycznego.

Panie Prezesie – zwraca się do Jacka Piętniewicza nasza Czytelniczka - powyższa skarga jest wyrazem niepokoju o zdrowie i życie nie tylko mojej wnuczki ale wszystkich małych mieszkańców Świnoujścia, którzy w przypadku niektórych zdarzeń losowych skutkujących urazami lub chorobami, nie mogą liczyć na dobrą i skuteczną opiekę medyczną w naszym szpitalu. Powyższe zdarzenie jest kolejnym dowodem – po wielu innych nagłaśnianych przez lokalne media w ostatnich latach – nieprofesjonalnego działania świnoujskiego szpitala. Nie mogę ocenić z czego te braki we właściwym działaniu placówki służby zdrowia wynikają i nie do mnie należy ich zdiagnozowanie i usunięcie. W XXI wieku każdy mieszkaniec Świnoujścia a w sezonie letnim nawet do 100 tysięcy mieszkańców i kuracjuszy, powinno mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa w zakresie opieki medycznej i właściwego leczenia.

Proszę o udzielenia odpowiedzi i wyciągnięcie wniosków z przedstawionego zdarzenia zarówno wobec odpowiedzialnego personelu jak i dla dalszego usprawnienia pracy kierowanej przez Pana placówki służby zdrowia – kończy swoje pismo pani Małgorzata.

Jego kopia trafiła też na biurko prezydenta Janusza Żmurkiewicza.

Proszę o zapoznanie się z powyższym zdarzeniem, celem udzielenia odpowiedzi i wyciągnięcia wniosków wobec osób odpowiedzialnych za niewłaściwe funkcjonowanie w nadzorowanej przez Pana Prezydenta placówce służby zdrowia – napisała do prezydenta nasza Czytelniczka.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/40715/