iswinoujscie.pl • Czwartek [07.01.2016, 08:40:40] • Świnoujście

NFZ: W stanach nagłych każdy lekarz ma obowiązek udzielić pomocy

NFZ: W stanach nagłych każdy lekarz ma obowiązek udzielić pomocy

fot. Czytelnik

Wracamy do sprawy naszej Czytelniczki, oburzonej tym, jako potraktowano jej wnuczkę w świnoujskim szpitalu. Przypomnijmy: na założenie dwóch szwów rodzice wieźli dziewczynkę taksówką do szpitala w Szczecinie.

Dwuletnia wnuczka pani Małgorzaty miała wypadek 28 grudnia 2015 roku. Spadła z łóżka, a uderzając głową o kant szafki rozcięła sobie łuk brwiowy. Rodzina szukała pomocy w świnoujskim Szpitalu Miejskim.

Lekarz dyżurny, który był w tym czasie w Szpitalu, nawet nie zbadał dziecka – czytamy w liście babci dziewczynki, pani Małgorzaty – tylko zobaczył, że ma zakrwawioną buzię i powiedział rodzicom, że ewentualnie, jak chcą, mogą kupić takie specjalne plasterki do zaklejania ran, i jeżeli będą chcieli, to mogą następnego dnia pojechać do Szpitala do Szczecina, wypisał skierowanie do Szpitala i powiedział że, ewentualnie to on mógłby założyć jej dwa szwy ale ona by się darła na cały Szpital i on woli oszczędzić dziecku traumy. Po czym pożegnał rodziców. Córka kupiła te plasterki i w domu zakleili tą rozwaloną brew dziecku.

Następnego dnia ,29 grudnia rano dzwoniliśmy do przychodni i pani w rejestracji powiedziała nam, że tutaj lekarz chirurg nie może przyjąć dziecka, bo nie jest chirurgiem dziecięcym i nie ma takiej możliwości – pisała dalej pani Małgorzata.- Do lekarza pediatry nie było już miejsca i pani powiedziała nam, żeby jechać jak najszybciej do Szpitala do Szczecina. Musieliśmy zorganizować transport, bo dziecko niestety nie nadawało się na podróż busem czy pociągiem. Trzeba było zamówić taksówkę z tego względu, że niestety nie mamy samochodu. Koszt przejazdu taksówki to 250 zł. Podczas podróży do Szczecina mała płakała, że boli i po podaniu środka przeciwbólowego zasnęła.

Jak w końcu dojechaliśmy do Szpitala, pani pielęgniarka za głowę się złapała, że dlaczego w Świnoujściu nie udzielono dziecku pomocy i dlaczego lekarz nie zbadał dziecka – czytamy dalej w liście. – Całe szczęście, że to się tak skończyło, że nie było innych powikłań typu krwiak czy wstrząśnienie mózgu . Lekarz przemył małej oczko i brew i założył dwa szwy i kazał podawać środek przeciwbólowy, gdyby ją bolała główka.

Jestem tą całą sytuacją po prostu zbulwersowana – przyznawała pani Małgorzata,- bo dlaczego lekarz w Szpitalu Miejskim w Świnoujściu nie może udzielić dziecku pierwszej pomocy, dlaczego nie zbadał dziecka i dlaczego nie założył szwów dziecku. Dowiedziałam się, że nasz Szpital nie przyjmuje dzieci do 18 roku życia z jakimikolwiek urazami, zapaleniem wyrostka i innymi chirurgicznymi chorobami. Podobno kiedy lekarz wpisuje pesel dziecka i uraz w komputer to automatycznie odrzuca i przekierowuje automatycznie do Szpitala do Szczecina – pisze dalej liście nasza Czytelniczka. - Zastanawiam się nad tym, czy wówczas lekarz nie ma obowiązku dowieźć pacjenta transportem medycznym do Szpitala w Szczecinie. Czy nasze składki zdrowotne idą tylko na pensje dla lekarzy?

NFZ: W stanach nagłych każdy lekarz ma obowiązek udzielić pomocy

fot. Czytelnik

Sprawą zainteresowaliśmy Zachodniopomorski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Zapytaliśmy też, na jaką pomoc w świnoujskim szpitalu mogą liczyć obecnie mieszkańcy naszego miasta.

- W stanach nagłych każdy lekarz, także niebędący specjalistą dziecięcym, ma obowiązek udzielić niezbędnej pomocy wynikającej z aktualnego stanu zdrowia dziecka – informuje Anna Makuchowska z biura prasowego Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Szczecinie. - Lekarz dyżurny szpitalnej izby przyjęć miał zatem obowiązek zbadać dziecko. Jeżeli widział wskazania do założenia dwóch szwów, to powinien był je założyć w izbie przyjęć, a obecność rodziców dziecka, zmniejszyłaby stres u dziecka. Z analizy sprawy nie wynika w jakim celu dziecko zostało skierowane do szpitala w Szczecinie.

Przedstawicielka NFZ dodaje, że Fundusz nie dokonuje merytorycznej oceny decyzji podejmowanych przez lekarzy.

- Jednak ze zdjęcia dołączonego do maila, jaki wpłynął do ZOW NFZ nie wynika, by powierzchowna rana pod łukiem brwiowym dziecka wymagała zaopatrzenia w znieczuleniu ogólnym w odległym o 100 km szpitalu w Szczecinie - przyznaje Anna Makuchowska.

W tej sytuacji rodzice dziecka mogą złożyć skargę do dyrektora szpitala, którą mogą przesłać do wiadomości Sekcji Skarg i Wniosków w Zachodniopomorskim Oddział NFZ w Szczecinie, 71-470 Szczecin, ul. Arkońska 45. Mogą też złożyć skargę pisemną bezpośrednio do ZOW NFZ, opisując zdarzenie i dołączając posiadaną dokumentację.

Z informacji, jaką otrzymaliśmy od NFZ, dowiadujemy się przy okazji, że w wyjaśnieniach udzielonych w październiku 2014 r. (na potrzeby prowadzonego wówczas postępowania skargowego) prezes szpitala w Świnoujściu zapewniał, że cyt.: "w Izbie przyjęć Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu mogą być zaopatrywane jedynie drobne urazy, powierzchowne rany i stłuczenia oraz dzieci w stanie bezpośredniego zagrożenia życia".

- Powyższe jest zgodne ze stanowiskiem Konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii dziecięcej (z dnia 07.02.2014 r.), które zostało przekazane Prezesowi szpitala w Świnoujściu, do wiadomości Prezydenta Miasta Świnoujście – dodaje Anna Makuchowska.

Czekamy jeszcze na wyjaśnienia w sprawie prezesa świnoujskiego szpitala.

Na koniec informacje ogólne dotyczące zasad udzielania pomocy, które przekazał nam NFZ.

Decyzje podejmowane przez lekarzy w izbach przyjęć, w zależności od stanu zdrowia dziecka, mogą być różne:

1) W stanach nagłych każdy lekarz, także niebędący specjalistą dziecięcym, ma obowiązek udzielić niezbędnej pomocy wynikającej ze stanu zdrowia dziecka. Drobne urazy, powierzchowne rany i stłuczenia oraz dzieci w stanie bezpośredniego zagrożenia życia zaopatrywane są na miejscu.

2) Jeśli dziecko wymaga dalszych specjalistycznych świadczeń, lekarz izby przyjęć, po przeprowadzonym badaniu lekarskim czy wykonanej diagnostyce, podejmuje kolejne decyzje i informuje o nich rodzica/opiekuna dziecka:

a. Jeśli stan dziecka wymaga specjalistycznej, pilnej pomocy, lekarz wystawia zlecenie na przewiezienie dziecka do specjalistycznego oddziału i sam organizuje transport sanitarny (transport sanitarny jest czym innym niż przewóz karetką systemu ratownictwa medycznego!)

b. Jeśli sprawa nie jest pilna, stan dziecka nie zagraża jego zdrowiu czy życiu, jednak dziecko wymaga planowego leczenia w placówce dziecięcej, lekarz z izby przyjęć wystawia skierowanie do poradni specjalistycznej lub do oddziału szpitalnego udzielającego świadczeń we właściwym zakresie. W takiej sytuacji zapewnienie transportu leży po stronie rodzica/ opiekuna.

3) Jedynie świadczenia planowe dla dziecka, zabiegi, operacje czy planowe leczenie, które można wykonać w uzgodnionym terminie, wykonywane są przez lekarzy specjalistów dziecięcych w oddziale szpitalnym przeznaczonym dla dzieci.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/40663/