Zdaniem Roberta Karelusa akcja "Bezpłatny bilet do domu", adresowana do bezdomnych, przyniosła pozytywny skutek.
- Duże przy tym znaczenie miała doskonała współpraca Straży Miejskiej z Policją, streetworkerem i gospodarzem promenady, który natychmiast reagował w przypadku pojawienia się żebrzących, czy bezdomnych pod wpływem alkoholu, zakłócających porządek - mówi rzecznik.- Podobnie, jak sami mieszkańcy, którzy widząc takie sytuacje na terenie miasta, dzwonią i informują o tym miejskich strażników lub policję. Taka postawa pozwala na szybką interwencję służb.
Według danych magistratu, w ubiegłym roku na terenie naszego miasta przebywało 47 bezdomnych spoza Świnoujścia. Obecnie jest ich piętnastu, z czego ośmiu pochodzi z innych gmin.
- Liczba bezdomnych spoza naszego miasta od kilku miesięcy utrzymuje się na tym samym poziomie, co oznacza, że nie pojawiają się nowi – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. – Od lutego tego roku z zasiłku celowego na zakup biletu skorzystało 11 bezdomnych. Większość bezdomnych i żebrzących opuszczała nasze miasto po rozmowach z Policją i Strażą Miejską, bez korzystania z tej formy pomocy.
Do tego zachwytu musimy dodać niestety łyżkę dziegciu. Według jednego z bezdomnych, z którym rozmawialiśmy, bilet dostało nie jedenastu, ale… pięciu bezdomnych. Czterech z tej piątki… znowu jest tutaj!
- Mówili, że była fajna wycieczka. Ale chopaki kochają Świnoujście – śmieje się rozbrajająco nasz rozmówca.
Wedle zapewnień rzecznika Janusza Żmurkiewicza, miasto nie wydało żadnych pieniędzy na bilety dla bezdomnych i żebrzących. Cała kwota ( 1142 zł) została bowiem zwrócona przez urzędy miast i gmin, do których kierowani byli bezdomni.