Do zdarzenia doszło we czwartek, około godziny szesnastej. Ulica Wojska Polskiego jest o tej godzinie szara. Łatwo się tu ukryć, ale także zaciągnąć kogoś w jakiś zaułek. Wokół są krzaki i zamknięte budki handlowców. Wtedy jeszcze mżyło.
Wracająca do domu 10-letnia dziewczynka szła chodnikiem wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. Na wysokości ul. Kossaków i Karola Miarki (przerażona straciła dokładną orientację) zaczepił ją mężczyzna w płaszczu.
- Powiedział, że ma dobre cukierki – opowiada mama dziewczyny. – Mówił coś jeszcze, ale wystraszona córka zaczęła biec i już nie słyszała.
Starszy mężczyzna miał brodę.
Mama dziesięciolatki zgłosiła już zdarzenie na policję. Za pośrednictwem naszego portalu pragnie jeszcze ostrzec mieszkańców, by uważali na tajemniczego pana.