iswinoujscie.pl • Poniedziałek [30.11.2015, 09:56:31] • Świnoujście

Ksiądz Mariusz ze Świnoujścia na krańcach ziemi

Ksiądz Mariusz ze Świnoujścia na krańcach ziemi

fot. Organizator

W Świnoujściu do dziś ma wielu przyjaciół, znajomych. Wspomnienia młodości łączą go właśnie z naszym miastem. Tu uczył się, ukończył Liceum im. Mieszka I. W latach 80-tych aktywnie uczestniczył w młodzieżowej oazie, wyruszył na szlak pierwszych pieszych pielgrzymek na Jasną Górę. Tu odkrył swoje życiowe powołanie. Jako wyświęcony kapłan ksiądz Mariusz Koluczek pracował w kilku wspólnotach, ostatnio w jako proboszcz parafii p.w. św. Stanisława Kostki w Szczecinie. Ale, kilka miesięcy temu, otrzymał list z niespodziewanym zaproszeniem. Niewielka liczebnie wspólnota katolicka na dalekiej Kamczatce prosiła o posługę duszpasterską. Dziś jest proboszczem parafii, która ponad trzykrotnie przewyższa powierzchnię Polski. Po pierwszych tygodniach pracy na dalekim wschodzie musiał powrócić na krótko do Polski i nie zapomniał o swoim rodzinnym Świnoujściu. Przez całą niedzielę w kościele p.w. Chrystusa Króla mówił o swojej pracy, wspólnocie której przewodzi, egzotycznej krainie. Po mszach zbierał datki na utrzymanie kościoła w Pietropawłowsku. Świnoujścianie chętnie wspomogli dzieło.

Gdy trzy miesiące temu, po raz pierwszy stanął na kamczackiej ziemi, powitał go deszcz i ksiądz Jan, który pełnił dotąd obowiązki proboszcza wspólnoty. Na przekazanie obowiązków mieli trzy dni. W środę ksiądz Jan wyjechał do Polski. Na niezmierzonej przestrzeni kamczackiego kraju do posługi wiernym pozostał tylko on. Żeby odprawić mszę musi nieraz pokonywać 700 – kilometrów. To tak jakbyśmy na niedzielną mszę musieli jechać ze Świnoujścia do Przemyśla!

Ksiądz Mariusz ze Świnoujścia na krańcach ziemi

fot. Organizator

„Ten kraj może zachwycać wędrowca; wspaniałe góry, wybrzeże, wulkaniczne wzniesienia, przestrzeń niezmierzona ludzkim okiem…”- opowiada ksiądz Mariusz. I nie ukrywa, ze nieraz takiemu oczarowaniu ulegał. Dla niego jednak droga stała się pracą, a na Kamczatkę musi patrzeć nie tylko poprzez pryzmat jej uroków ale przede wszystkim wspólnoty ludzi, którą mu powierzono. A są to ludzie w dużej części niezamożni, pozbawieni dostępu do zdobyczy cywilizacji tak jak zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić w naszym kraju.

-„Przede wszystkim musiałem zaś, w przyśpieszonym tempie odkurzyć moją znajomość języka rosyjskiego, z którym nie miałem kontaktu od czasów szkoły w Świnoujściu… . Chodzi zresztą nie tylko o praktyczną umiejętność porozumiewania się. Prawo migracyjne i kurs języka rosyjskiego to dwa przedmioty, z których musiał zdać egzamin aby móc nadal pracować w swojej parafii. A obecny przyjazd do Polski wiązał się z koniecznością wyrobienia nowej wizy. Tym razem już nie na dwa miesiące ale trzy lata.

Ksiądz Mariusz ze Świnoujścia na krańcach ziemi

fot. Organizator

Przy okazji ks. Mariusz wspomniał o wielu potrzebach materialnych z jakimi boryka się jego kamczacka wspólnota. Po każdej mszy dzisiejszej niedzieli przed świątynią p.w. Chrystusa Króla, zbierano datki na ten cel. Świnoujścianie byli hojni. Wielu chciało wspomóc dzieło, którego podjął się nasz ksiądz Mariusz. Przy okazji ożyły wspomnienia sprzed lat. Ksiądz Mariusz Koluczek zachęcał do kontaktu. Życie wspólnoty, której przewodzi można śledzić na stronie mariokoluczek.blogspot.com. Można też wspomóc jego dzieło materialnie – szczegóły na plakacie.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/40171/