Zaniedbane, brudne, nie do siedzenia - kto odpowiada za stan ławek w Parku Zdrojowym?

Do naszej redakcji przyszedł list od Czytelnika słusznie zaniepokojonego opłakanym stanem parkowych ławek. "To, co dzisiaj zobaczyłem rano na spacerze w Parku Zdrojowym, uświadczylo mnie, że firma zajmująca się utrzymaniem porządku w tym parku ma wszystko gdzieś.

Czy firma nie przewiduje, że przed dniem wolnym od pracy należałoby wziąć szmatę i przetrzeć te ławki? W jakim świetle stawiamy siebie wobec turystów? Jakie opinie później wystawiane są naszemu miastu ? Tak się szczycimy Parkiem Zdrojowym, tyle pieniędzy wydano na jego waloryzację, a nie potraficie utrzymać go w należytym porządku.

PO PROSTU WSTYD." - mamy nadzieję, że pytania naszego Czytelnika trafią do służb odpowiedzialnych za żałosny stan ławek i sprawią, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Rozumiemy, że jesienna aura, deszcz i ogólne warunki atmosferyczne mogą utrudniać utrzymywanie czystości, jednak obraz ławek nie wskazuje, by cokolwiek próbowano z tym robić. Są zwyczajnie brudne.

Niestety za taki stan ławek odpowiedzialność najprawdopodobniej ponosi firma Thomas. Tak przynajmniej uważa Czytelnik- Pan Jakub.

- Zajmijcie się sprawą dewastowania Parku Zdrojowego przez pracowników firmy Thomas – pisze do nas pan Jakub, nasz Czytelnik. – Jeżdżąc po parku samochodami z dużą prędkością ochlapują błotem ławki, kosze na śmieci oraz lampy. W alejce obok przepompowni ZWiK (od placu Róży Wiatrów do ronda w parku z fontanną ) wszystko jest zachlapane błotem. Dewastowane są także same alejki , gdyż utworzyły się koleiny. Uważam, że ta firma powinna naprawić wyrządzone szkody.

To nie pierwsze dewastacje w Parku Zdrojowym. W maju jeden z naszych Czytelników zwrócił uwagę na wypalanie trawy przy rowach melioracyjnych silnym środkiem chemicznym. Magistrat twierdził, że niemożliwe jest ustalenie, który wykonawca użył chemii zamiast kosiarki do trawy, bo każdy twierdził, że… to nie on. Dwa miesiące później rowy melioracyjne w Parku Zdrojowym nadal wyglądały, jakby obok nich przeszedł ktoś z miotaczem ognia. I trudno było uwierzyć, że doprowadzili do tego ludzie, którzy mieli dbać o naszą zieleń.

Mimo tego zdarzenia, we wrześniu magistrat pozytywnie oceniał prace trzech firm zajmujących się terenami zielonymi w Świnoujściu…

- Wszystkie firmy dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków – twierdziła poproszona o ocenę firm inspektor Hanna Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych. – Ewentualne sprawy związane z jakością wykonywanych prac są na bieżąco korygowane. Nie było potrzeby naliczania kar. Ewentualne prace poprawkowe firmy wykonywały na własny koszt.

I jeszcze jedno: dwie z trzech firm, które zajmują się zielenią w naszym mieście, będą to robiły także w przyszłym roku.