W narodowym kalendarzu Polaków aż roi się od martyrologicznych rocznic, dat skąpanych w krwi bohaterów, pamiątek bohaterskich zrywów, okupionych tysięcznymi ofiarami. Oddawanie im czci to nasz obowiązek lecz – z drugiej strony-marna zachęta do nazwania takich rocznic „świątecznymi”. Dziś naprawdę jest inaczej. To dzień wielkiej radości, pozbawiony martyrologii beznadziejnych ofiar. Ci którzy ofiarę ponieśli walczyli o wolną, czytaj radosną Polskę. Dziś możemy to ich marzenie spełnić. Chwila zadumy z wiązanką przy pomniku nie zmąci radości. Marszałek wrócił z więzienia w Magdeburgu. Witały go tysiące Polaków złączonych wiarą w niepodległą. Nie marnowali czasu na jałowe dyskusje. Wszyscy czuli co jest najważniejsze, co ich łączy. Te wielka rzecz, Rzeczpospolita powinna łączyć nas także dziś. Chociażby przez szacunek dla naszych ojców i dziadów.
iswinoujscie.pl • Środa [11.11.2015, 08:07:11] • Świnoujście
Autor: studioJowita( fot. Fotolia.com )
„Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, triumfalnych! Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie! Stało się i to w tak nieoczekiwanych warunkach. (…).Dziwy, dziwy w naszej stolicy! Idą Niemcy rozbrojeni w czerwonych przepaskach - idą żołnierze w niemieckich mundurach z polskim orłem na czapce: to wyswobodzeni Polacy z Księstwa Poznańskiego. Idą żołnierze w niemieckich mundurach z francuska kokardą: to dzieci Alzacji i Lotaryngii - śpiewają pieśni francuskie i bratają się z Polakami. Zbratanie zdaje się być ogólne - pękł przymus dyscypliny, runęły przegrody - ludzie są tylko ludźmi.” Tak 97 lat temu pisał dziennikarz dodatku nadzwyczajnego Kuriera Warszawskiego. Dziś obchodzimy najradośniejsze bodaj z narodowych świąt. Święto Niepodległości.