Nowe stanowisko promowe na duże promy i wycieczkowce już otwarte!

- Pamiętam jak po 10 latach słynnego października 1956 roku Władysław Gomułka po okresie stalinowskich represji dał Polsce nadzieję poprawy życia. Był rok 1967, w Świnoujściu oddano terminal promowy do Szwecji. Tak jak dziś byłem tam prawie pół wieku temu i robiłem zdjęcia do Głosu Szczecińskiego. Dla Polski i krajów położonych na południe od nas, to był przełom. Żelazna kurtyna w systemie komunistycznym znalazła szeroką szczelinę. Szwedzi znieśli nam wizy. Problem jednak pozostał, ponieważ nie posiadaliśmy paszportów, a jak był to na milicji i trzeba było tłumaczyć się i wszystko zeznawać, by dostać go ponownie- wspomina fotograf Andrzej Ryfczyński.

Na przystani promowej pojawili się pasażerowie, były to nie tylko polskie tiry ale także samochody ciężarowe z Węgier, Bułgarii Czechosłowacji, Jugosławii i wielu wielu innych krajów.

Dla Świnoujścia te regularne połączenie ze Szwecją miało duże znaczenie. Powstała turystyka skandynawska, głównie ze Szwecji. W Polsce alkohol był tańszy od szklanki herbaty w Szwecji, a za 1 butelkę alkoholu u nas można było kupić całą skrzynkę wódki. Otwierały się nowe lokale gastronomiczne. Prace mieli wszyscy, od kelnerek po muzyków. Hotele i kwatery prywatne miały obłożenie po sezonie. Gorące polskie dziewczyny podbiły serca zimnych Skandynawów. W Urzędach Stanu Cywilnego w Świnoujściu poprawiła się statystyka i wielu Szwedów brało ślub z Polkami. Pamiętam moją koleżankę, która ukończyła medycynę i do dziś mam prze oczami kwotę 340 tysięcy złotych, która leżała na tapczanie. "Andrzej zrób mi to zdjęcie, muszę zapłacić za studia, bo inaczej nie wypuszczą mnie z Polski do męża Szweda".

Można wiele wspominać i opowiadać w jaki sposób wymieniano walutę na złotówki, czy trudno dostępny towar.