iswinoujscie.pl • Wtorek [27.10.2015, 15:39:26] • Świnoujście

W Świnoujściu zapanowała choroba wściekłych diesli? Pierwszy przypadek na Piastowskiej!

W Świnoujściu zapanowała choroba wściekłych diesli? Pierwszy przypadek na Piastowskiej!

fot. Kamil Zwierzchowski

Samochody z silnikiem diesla to trwałe i coraz bardziej kulturalne jednostki. Jednak jeśli nasza jednostka napędowa jest mocno eksploatowana w niewłaściwy sposób, to może się okazać, że nasz samochód przejawia symptomy choroby wściekłych diesli! Co wtedy? Dym, rozbieganie silnika a w najgorszym wypadku ogień... Dowiedź się, jak zapobiec chorobie wściekłych diesli w Twoim silniku!

Wyobraźmy sobie, że jadąc spokojnie drogą, nasz silnik zaczyna nagle wchodzić na obroty. Obroty niebezpiecznie rosną aż pod czerwone pole obrotomierza, próbując zgasić silnik, wyjmujemy kluczyki, ale to nic nie daje. Obroty rosną a spod maski zaczyna wydobywać się gęsty duszący dym... Właśnie taki przypadek miał miejsce przy ulicy Piastowskiej w poniedziałek.

Na szczęście kierowcy udało zdławić się silnik, lecz im większa pojemność, tym trudniej ocalić silnik przed zatarciem lub spaleniem...

Choroba wściekłych diesli dotyczy jedynie silników z turbodoładowaniem. Gdy turbina eksploatowana jest w niewłaściwych warunkach, może nastąpić przeciek oleju smarującego turbinę, do komory spalania, co skutkuje wzrostem obrotów. Wyjęcie kluczyków nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ charakterystyka pracy silnika diesla, nie bazuje na zapłonie iskrowym a samozapłonie wtryśniętego paliwa.

Jak więc ocalić silnik przed uszkodzeniem? Najlepszym rozwiązaniem jest zaciągnięcie hamulca ręcznego wraz z wciśnięciem hamulca roboczego i wrzuceniem najwyższego możliwego biegu. Jeśli puścimy sprzęgło wystarczająco szybko, jest szansa na zdławienie silnika.

Jeśli widzimy wyciek z turbiny, nie czekajmy aż będzie za późno.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/39632/