Nie wiadomo, na kogo głosował osobliwy wielbiciel pluszowego misia, może na Partię Zielonych?
fot. Czytelnik
Do wzięcia udziału w wyborach zachęcały nas media, sympatie wobec kandydatów lub po prostu obywatelski obowiązek. Urny przez cały dzień zapełniały się szeleszczącymi kartami naszego głosu, z lokali wychodziliśmy z poczuciem godnie wypełnionego obowiązku... Tegoroczne wybory wypadły w wyjątkowo pogodny dzień i może to miało wpływ na specyfikę designu wyborców anno domini 2015. Jedną z bardziej ekscentrycznych kreacji wyborczej był niezobowiązujący strój utrzymany w konwencji naturalnej, z nutką zwierzęcą.
Nie wiadomo, na kogo głosował osobliwy wielbiciel pluszowego misia, może na Partię Zielonych?