iswinoujscie.pl • Wtorek [06.10.2015, 17:18:39] • Świnoujście

Żegnamy Andrzeja Sztamborskiego

Żegnamy Andrzeja Sztamborskiego

fot. Sławomir Ryfczyński

Minie kilka miesięcy, przyjdzie kolejne lato. Wzdłuż promenady rozlokują się muzyczne ogródki. Będzie głośno i wesoło. W tej sezonowej orkiestrze 2016 roku zabraknie jednak kogoś. I bardzo trudno będzie go zastąpić. Nie dlatego, że był wirtuozem, muzycznym geniuszem. Dlatego, że był człowiekiem z duszą, kimś jak mało kto wpisanym w muzyczny krajobraz świnoujskich plenerów. Zapamiętamy go jak w imieniu całego środowiska protestował gdy władze chciały uciszyć wieczorną promenadę. Ale Andrzeja Sztamborskiego zapamiętamy przede wszystkim jako fantastycznego perkusistę. „Sztambor” już nie zasiądzie za swoimi „garnkami”. Zmarł w niedzielę 4 października. Pożegnamy go jutro 7 października o godzinie 15.00 na cmentarzu komunalnym w Świnoujściu.

W czerwcu 2007 roku wraz z pozostałymi członkami swojego zespołu musiał stawić się na Komendzie Policji. Funkcjonariusze egzekwowali kary za granie po 22.00. W obronie muzyków stanęli dziennikarze, a nawet kuracjusze choć podobno to w trosce o ich zdrowie próbowano skończyć z muzyką w strefie uzdrowiskowej. Tymczasem to sami kuracjusze uznali, że taka muzyka ich zdrowiu służy. Z muzyką, którą proponował, trafiał do ludzi w każdym wieku.

Żegnamy Andrzeja Sztamborskiego

fot. facebook.com


Wspomnienia przyjaciół


- Pamiętam jak po raz pierwszy spotkałem Andrzeja Sztamborskiego na kortach tenisowych w Świnoujściu, moją uwagę zwrócił mężczyzna, który drewnianymi pałeczkami wystukiwał rytm na deskach ławki. Poźniej nasze losy zetknęły się kilkakrotnie w zespołach muzycznych, gdzie mieliśmy okazję razem grać- mówi o Andrzeju Sztamborskim jego przyjaciel Andrzej Warzecha.

Żegnamy Andrzeja Sztamborskiego

fot. facebook.com

W latach 70 dużo muzyków wyjeżdżało za granicę, tam też wyjechał "Sztambor". Grał w Niemczech, oraz byłej Jugosławii.

- Gdy sytuacja w Polsce się ustabilizowała Andrzej założył zespół Sunny Holiday Band, którego był szefem. Zawsze grali muzykę na żywo. Był świetnym perkusistą, mimo tego, że był samoukiem. Andrzej był ceniony wśród muzyków, jako perkusista oraz jako człowiek- dodaje Andrzej Warzecha.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/39312/