- To co dzieje się przy galerii Corso, to po prostu jakaś porażka. Rowerzyści przypinają rowery do pobliskich ławek, a nawet śmietników. Niektórzy, bardziej odważni, zostawiają rowery nieprzypięte lub przypięte tylko za jedno z kół. To przecież doskonała okazja dla złodziei rowerów. Patrząc ze strony spacerowicza, byłabym też oburzona faktem, że ławka na której chcę siąść, jest cała w rowerach! Mam nadzieje, że galeria podejdzie poważnie do problemu braku miejsc na rowery i niedługo pojawią się nowe stojaki - mówi Czytelniczka.
Pytanie o problem braku miejsc na rowery, przy galerii Corso, wysłaliśmy do Dyrektora galerii oraz agencji odpowiedzialnej za marketing i PR. Czekamy na odpowiedź.