Siedem godzin w kolejce

Dziś narzekamy na kolejki. Stoimy w nich po 20-40 minut. Niekiedy godzinę.

40 lat temu byłoby to " luksus ".
- Czasy się jednak zmieniają - mówią mieszkańcy, którzy doskonale pamiętają końcówkę lat 60-tych.
- Obecnie wszystko jest szybsze. Każdy gna za pieniądzem. A czas - jak wiemy - to pieniądz. Samochodów jest teraz o wiele więcej.

Wówczas pływały wtedy dwie jednostki. Prom Wolin zabierał tylko 5 samochodów. A na pokład Świnoujścia wchodziło 7 aut (dwa z tyłu, 3 z przodu i po jednym po bokach).

Milicjanci pomagali ustawić na promie wozy z końmi. Zwierzęta bały się przeprawy. Pod koniec lat 60-tych weszły do eksploatacji promy czołowe serii Uznam. Wtedy też były sesje naukowe, podczas których dyskutowano na temat tunelu. 40 lat temu!

Perła Bałtyku Świnoujście rozbudowywała się.
Przyjeżdżało coraz więcej turystów i coraz więcej się budowało. I wkrótce i te jednostki okazały się za małe. Po 5 latach podjęto decyzję o wprowadzenie całkowicie nowych promów Karsibór. Powstała wtedy całkiem nowa i w innym miejscu przeprawa. Dla samochodów budowlanych, dostawczych i turystów. Przez jakiś czas wprowadzono na nie nawet bilety. Była to dość kontrowersyjna decyzja, ponieważ opłatą objęta byłą także plaża.
Taka sytuacja na przeprawach przetrwała do lat 90. Pod koniec lat 90 swoją " karierę " rozpoczęły promy Bieliki. Okazało się, że i one nie wystarczają.
Wnioski z tego są proste. Każda zmiana promów na większe sprawdza się na krótki okres czasu. I tylko stała przeprawa, (o której mówiono już 40 lat temu!) rozwiązały by nasze problemy. Trzeba dodać, że promy muszą teraz obsłużyć nie tylko Świnoujście, ale całą stronę niemiecką.

fot. Andrzej Ryfczyński